Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie żagle wyruszyły na pustynię Gobi

Rafał Klepczarek
fot. archiwum Azymut
Przyjaźni ludzie, zapach ziół oraz krystalicznie czyste powietrze, dzięki któremu można podziwiać góry odległe o 250 kilometrów. Z tym wszystkim Wojciechowi Skarżyńskiemu z Gaju pod Olsztynkiem kojarzy się Mongolia, w której 800 kilometrów pokonał już 30 lat temu... żaglowozem własnej konstrukcji. Wczoraj z Łowicza wyruszyły do Azji dwa takie pojazdy.

Dziewięcioosobowa ekspedycja z Polski pokona ponad 1,6 tysiąca kilometrów pustyni Gobi, aby uczcić dokonania pionierów sprzed 30 lat. Żaglowozy o wdzięcznych nazwach Gobi 2 i Gobi 3, to trzykołowce z żaglami, które wiatr może rozpędzić do 80 kilometrów na godzinę. Pierwszy z nich mongolską pustynię pokonał już w 1978 roku. Gobi 3 został skonstruowany w tym roku w Poznaniu.

- W 1978 r. wyruszyliśmy w podróż do Mongolii z dwoma żaglowozami - opowiada Maciej Skarżyński, ojciec chrzestny wyprawy Gobi 2008. - Gobi 1 przekazaliśmy w darze mongolskiemu pałacowi techniki w Ułan Bator. Ponoć pojazd zaginął i nie ma po nim śladu, ale w Łowiczu dowiedziałem się, że jest w jakimś mongolskim muzeum. 30 lat temu w trzy osoby przebyliśmy 800 kilometrów mongolskiej pustyni.

W tym roku do Łowicza przyjechała 9-osobowa grupa wyprawowa "Azymut", której przewodzi Anna Grebieniow z Poznania.

- Mamy do pokonania 1,6 tys. kilo-metrów pustyni Gobi między miejscowością Burat a Ułan Bator - opowiada Anna Grebieniow.

Do Mongolii pojedzie też na trzy miesiące Wojciech Skarżyński, który jest zafascynowany tym azjatyckim państwem, jego mieszkańcami i przyrodą. W latach 60. i 70. minionego wieku jeździł tam na wyprawy paleontologiczne. Pod koniec lat 70. wybrał się z przyjaciółmi "żeglować" po pustyni Gobi. Jego żaglowóz powstał z podzespołów junaka. Budowę współczesnego Gobi 3 oparto na suzuki enduro.

- Teraz nie ma problemu z uzyskaniem paszportu, ale 30 lat temu sytuacja była zupełnie inna - opowiada Wojciech Skarżyński.

- Nasza wyprawa musiała nosić nazwę "Rajdu przyjaźni polsko-mongolskiej". Nasze starania musiały wspierać też ambasady: polska w Ułan Bator i mongolska w Warszawie. Nieodzowna była również aprobata telewizji.

Polska ekspedycja dotrze do Ułan Bator w połowie sierpnia.

- Cieszymy się, że do naszego kraju przyjedzie kolejna grupa Polaków - zapewnia Dojr Barkhas z mongolskiej ambasady w Polsce, który żegnał wczoraj w Łowiczu uczestników wyprawy. - W ubiegłym roku odwiedziło Mongolię aż tysiąc mieszkańców kraju nad Wisłą.

Członkowie "Azymutu" wrócą do Polski pod koniec października. Pokażą wtedy film nakręcony podczas pobytu w Mongolii oraz serię trójwymiarowych zdjęć.

"Polska Dziennik Łódzki" życzy pustynnym żeglarzom przyjaznych wiatrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki