Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik jak ta lala

Na barykadzie
Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński Grzegorz Gałasiński
"O, dałby już pan spokój z tą krytyką w tym "kąciku do kopania" i napisał o czymś dobrym w tym mieście. Nie dlatego, że to dobre przeważa, ale mając na uwadze zdrowie psychiczne pana czytelników". Taki "afront" zaprzyjaźnionego księgarza wart jest rozważenia. Nawet jeśli o tym, co dobre piszemy w innych działach, jeśli są stałe rubryki pełne słodyczy czy wręcz cały tygodnik pokazujący Łódź, którą można pokochać. I nawet jeśli bogatszy o dziennikarską i PR-owską wiedzę magistrat mydli nam oczy wykresami, logotypami i wynikami badania opinii publicznej. Już prawie dałem się przekonać, gdy w drzwiach księgarni stanęło dwóch chwiejących się jegomościów. Chcieli sprzedać klaser ze znaczkami. Jak w pewnej piosence, mieli chęć na drugą... łódkę.

Rychło smutni panowie dwaj popłynęli ku Piotrkowskiej, choć oddech ich jeszcze chwilę nas upajał. I jak tu pisać o dobrym? Mimo wszystko można. A przynajmniej warto. Dlatego od teraz będzie słodko-gorzko, fifty-fifty (no, z drobnymi wahaniami).

W zenicie znajduje się 31. Festiwal Szkół Teatralnych, ale zamiast na modłę "prasowej" sztampy opiewać niepowtarzalność i niewątpliwą wszak wartość tej imprezy dla Łodzi i "filmówki", zamiast pisać o nadziejach i marzeniach młodych aktorów - anegdota. Kilka lat temu z nagrodą ministra kultury wyruszyła podbijać sceny szukać swego miejsca jedna z adeptek "filmówki" - dziś coraz częściej oglądana w nagradzanych filmach, w popularnych serialach. Nie ruszyła do stolicy, ale do teatru gdańskiego, gdzie gra u świetnych reżyserów. Z Łodzi wyjechała ze zdjęciem Marleny Dietrich w portfelu - pamiątką po niezrealizowanym w Łodzi recitalu piosenek. Te właśnie jednostkowe historie i to, co młodzi aktorzy wywożą w głowach z Łodzi, choć nieprzeliczalne na złotówki, winno skłonić do jeszcze większej dbałości o ten festiwal.

W tym czasie, gdy dwóch "marynarzy" dryfuje w poszukiwaniu numizmatycznego antykwariatu i gdy trwają zmagania aktorskie, władza buduje sobie pomnik. Za 50 mln zł trwa remont Pietryny. Pięknie wyglądać będzie nowa nawierzchnia, zwłaszcza przy Zielonej, gdzie odbijać się będzie w niej kamienica znana przez ponad sto lat z Księgarni "Pegaz", dziś wielkie straszydło. Pewnie zniknie też z ulicy Galeria Wielkich Łodzian (poza Ławeczką Tuwima). Dlaczego? Radni PO już dopytują co stało się z "meblem", który miał stać w przestrzeni miejskiej po festiwalu Łódź Design. Jeszcze raz widzimy jak potwierdza się myślenie władzy: Historia zaczyna się dziś. My ją piszemy. A po nas? Choćby potop. I nadzieja, że przez rozdawane łodzianom różowe okulary nie zobaczą oni zbliżających się fal.
Łukasz Kaczyński

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki