Poparzony prądem przy Świtezianki poleciał na Śląsk
Marcin Bereszczyński
Poparzony mężczyzna, który w środę wsadził pręt do transformatora przy ul. Świtezianki 20, został zabrany dziś w południe helikopterem do szpitala w Siemianowicach Śląskich, który specjalizuje się w leczeniu oparzeń.
43-letni łodzian ma poparzone 60 proc. ciała. To oparzenia II i III stopnia. Mężczyzna od wczoraj przebywał w łódzkim szpitalu im. Kopernika, ponieważ w Siemianowicach Śląskich nie było wolnych miejsc w szpitalu. Trzeba było również poczekać, aż jego stan będzie na tyle stabilny, aby można było go przetransportować śmigłowcem.