- Panie komendancie, mamy sprawy, które trwają dłużej i ta jedna... - zaoponował bardzo stary komisarz, który zjadł zęby na śledztwach i nosił teraz sztuczną szczękę.
Komendant poczerwieniał ze złości: - Ale to jest sprawa naszego prestiżu i honoru! Jeśli pan tego nie rozumie, nie powinien pan już pracować w policji!
Głos zabrał bardzo młody podkomisarz: - Oczywiście, panie komendancie. Ja oddaję wszystkich swoich ludzi do dyspozycji i zobowiązuję się, że będę pracował przez 24 godziny na dobę, dopóki nie złapiemy tych szubrawców.
Komendant poluzował kołnierzyk pod szyją: - Takich ludzi nam trzeba. Widzicie, ten przypadek to sprawa naszego wizerunku. No to do roboty.
- Panie komendancie, a właściwie to o której sprawie pan mówił? - zapytał najmłodszy i najmniej rozgarnięty komisarz. - Sprawa Papały, morderstwa Jaroszewiczów?
Starsi koledzy wybuchnęli serdecznym śmiechem. W końcu jeden spoważniał: - Synu, chodzi o tych chuliganów co śmiertelnie wystraszyli żyrafy w łódzkim zoo. Wyobrażasz sobie co to byłaby za kompromitacja, gdyby ten Rutkowski złapał ich pierwszy?
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?