18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Godson: nie mam nic przeciwko Murzynkowi Bambo

Piotr Brzózka
Poseł John Godson
Poseł John Godson Krzysztof Szymczak
Jest w Polsce ruch Afrykanów, który jest za wycofaniem Tuwima z księgarń, bo uważają, że utwór Murzynek Bambo pokazuje zacofany obraz mieszkańców Afryki, jako tych, co boją się uczyć, boją się "wybielać", skaczą z drzewa na drzewo. To jest stereotyp i rozumiem sprzeciw. Aczkolwiek ja osobiście, czytając ten wierszyk, uważam, że jest bardzo sympatyczny. Lubię go. To jest pozycja z dziejów literackich Polski. Z Johnem Godsonem, posłem PO, rozmawia Piotr Brzózka.

W Unii Europejskiej trwa debata nad poprawnością polityczną w dziecięcych bajkach. Dziennik "Fakt" spekuluje, że na indeksie mógłby się znaleźć Julian Tuwim ze swoim Murzynkiem Bambo. I Pipi, której tata był "królem czarnych". Dla Pana jest coś obraźliwego w zwrotach: czarny, Murzyn, Bambo?

Spotkałem takich, którzy uważają to za niewłaściwe, bo zwraca się uwagę tylko na ich kolor skóry, a nie zauważa, że są ludźmi, jak inni wokół. Natomiast mnie osobiście nie przeszkadza, gdy ktoś mówi na mnie Murzyn. Ale już określenie Bambo jest deprymujące. Jeśli chodzi o poprawność polityczną - nie można wszystkiego wrzucać do jednego worka. Ważna jest wrażliwość. Pan jest łysy. To fakt. Ale jeżeli spotkam pana i zamiast "panie Piotrze", zwrócę się do pana "łysy", to będzie obraźliwe.

Gdyby za pięć lat jakiś cenzor, z unijnego polecenia, nakazał wycofać z księgarń cały nakład Tuwima - jak Pan się wtedy zachowa? Będzie Pan protestować?

Jest w Polsce ruch Afrykanów, który jest za wycofaniem Tuwima z księgarń, bo uważają, że ten utwór pokazuje zacofany obraz mieszkańców Afryki, jako tych, co boją się uczyć, boją się "wybielać", skaczą z drzewa na drzewo. To jest stereotyp i rozumiem sprzeciw. Aczkolwiek ja osobiście, czytając ten wierszyk, uważam, że jest bardzo sympatyczny. Lubię go. To jest pozycja z dziejów literackich Polski, dlatego uważam, że nie powinno się tego wiersza usuwać. Raczej wzbogacić. Są nowoczesne materiały, którymi można uzupełnić ten przekaz, żeby dzieci nie czerpały wiedzy o Afryce tylko z wiersza, który powstał na początku XX wieku.

Jak w Nigerii mówi się na białych ludzi? Też się nas definiuje poprzez kolor skóry?

Tak. Kiedy byłem z żoną w Nigerii, mówili na nią "biały człowiek". Ale to jest bardzo sympatyczne. I to jest mój argument w stosunku do kolegów, którzy uważają słowo "Murzyn" za obraźliwe. Pytam ich, co się dzieje, kiedy biali ludzie jadą do Afryki, jak są tam nazywani? W różnych językach nazwy są różne, ale zwraca się uwagę, że są biali. Dla mnie ważniejsze od nazwy jest podejście. Dwie osoby mogą mówić "Murzyn" i jeden może to mówić z sympatią, a drugi z pogardą.

A my w Afryce jesteśmy "białymi" czy "białasami"?

Miałem wielu białych znajomych w Nigerii, nigdy nie słyszałem, żeby ktoś miał do nich obraźliwe podejście. Jeżeli bywają animozje, to jest to niechęć wobec Brytyjczyków. Ale nie chodzi o ich kolor skóry, tylko o zaszłości z czasów kolonialnych.

Unia pochyla się też nad stereotypowymi rolami kobiet i mężczyzn. Mamy z tym podejściem walczyć. Pan też by walczył?

Nie. To jest próba robienia pewnych rzeczy na siłę. Natura w jakiś sposób predestynowała nas do pewnych ról społecznych. Mężczyznom dała siłę fizyczną. Kobiety obdarzyła ogromnymi zasobami inteligencji emocjonalnej. Przedszkole, dzieci, troska, opiekuńczość - to są te skojarzenia. Oczywiście w przypadku nowoczesnego człowieka, decyzja należy do każdego z nas. W moim małżeństwie, nawet jeśli chciałbym coś zmienić, nie zrobię tego, bo moja żona nie chce, czuje się dobrze z tym, co jest.
Ale może dojść do tego, że walka ze stereotypowymi rolami kobiet i mężczyzn przeniesie się nawet do krainy bajek i baśni.
Jeżeli ktoś ma potrzebę pokazywania innych ról, niech pokazuje. Ale nie powinniśmy walczyć z tym, co jest, na siłę pokazywać kobiety jako górników. Są pewne role społecznie akceptowane, natura obdarzyła nas pewnymi predyspozycjami, po co z tym walczyć? Dziś kobieta może być, kim chce, to jest jej decyzja.

Myśli Pan, że stereotypy nie przeszkadzają jej w byciu kim chce? I za te same pieniądze co mężczyźni?

Mam wrażenie, że nie. Choć zgadzam się co do zarobków. One powinny być zrównane z wynagrodzeniami mężczyzn.

Kolejna sprawa to płeć Boga. Pojawiają się w Europie pytania, dlaczego Bóg jest mężczyzną? Dlaczego to jest On, a nie ono bądź ona?

Dochodzi do różnych absurdów. Jest napisane w Piśmie Świętym, że to jest On. I że ma syna, Jezusa Chrystusa. Absurdem jest zmienianie tego, zwłaszcza że Bóg kocha i mężczyzn, i kobiety.

Może chodzi o to, żeby Bóg zamienił się w bóstwo. Wtedy będzie ono...

Ale ja nie chcę się w to bawić. Fakt, że tworzymy rzeczywistości alternatywne, nie zmienia tej prawdziwej. Czytamy Pismo Święte i tam jest zapisane, że Bóg to on. To ojciec. Mówimy "Ojcze nasz". Jak mielibyśmy inaczej mówić tę modlitwę?

Może usłyszymy za 10 lat, że Chrystus był kobietą i że Bóg jest rodzaju żeńskiego?

Nie będzie tak, to są absurdy. Spójrzmy na te najważniejsze modlitwy. Mielibyśmy zamiast "Ojcze nasz" mówić "Matko nasza"?
Rozmawiał Piotr Brzózka

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki