Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posprzątajmy Łódź: zgłoszenia i podziękowania

Marcin Bereszczyński, (Ad.)
Wysypisko przy Rąbieńskiej powstało w środę, w czasie, kiedy wiceprezydent Paczkowski odbierał naszą listę brudnych miejsc.
Wysypisko przy Rąbieńskiej powstało w środę, w czasie, kiedy wiceprezydent Paczkowski odbierał naszą listę brudnych miejsc. internauta
W środę przekazaliśmy władzom Łodzi listę dzikich wysypisk i zaśmieconych miejsc wskazanych przez Naszych Czytelników i internautów. Nadal jednak czekamy na Państwa opinie. Co ważne - łodzianie dzielą się także spostrzeżeniami na temat działań służb miejskich.

Działania związane ze sprzątaniem Łodzi chwali internauta bądź internautka JS:

"Muszę pochwalić Panią Prezydent za akcję czystości w Łodzi. Podeszła do zagadnienia po kobiecemu, żaden poprzednik nie widział bałaganu i brudu, jak to mężczyzna. Mieszkam przy ul. Inowrocławskiej od 40 lat i pierwszy raz widzę, jak grabione są liście w naszym kiedyś pięknym skwerku między naszą ulicą a al. Włókniarzy. Brawo!
Przydałoby się zaglądnąć za parking strzeżony na skrzyżowaniu al. Włókniarzy i Lutomierskiej. To jest latem melina pijaków, potłuczone butelki, sterty liści i innych śmieci na tej Ziemi Niczyjej. Polecam uwadze służb porządkowych."

***
W kolejnym liście Czytelniczka Halina informowała nas o workach z liśćmi bądź innymi odpadami w okolicach Dennej i Prądzyńskiego. Internautka liczyła, że worki znikną, niestety: " A wory leżą do tej pory! .Nie udała sie akcja! I tak jest , niestety nie tylko ze śmieciami w Łodzi." - brzmiała smutna konstatacja z kolejnego listu.

***

Do listy bardzo zaśmieconych terenów należy dołączyć ul. Rąbieńską (od Traktorowej do Szczecińskiej) oraz równoległą do niej ul. Cieplarnianą;
ul. Rąbieńska jest ponadto w fatalnym stanie technicznym (liczne ubytki nawierzchni, dziury, nawet wyrwy) - pisał Jozef.

***

Internauta Adam: "Na osiedlu Kochanówka wzdłuż ulicy Bruzdowej znajduje się betonowy parkan (właściwie jego szczątki). Jest to płot należący do szpitala psychiatrycznego, sprawa ta była poruszana wiele razy ,gdyż znajduje się za nim wysypisko śmieci. Można tak to określić, leży tam wszystko: od zwykłych worków ze śmieciami po łóżka i telewizory. Sprawa ta była wielokrotnie zgłaszana do straży miejskiej, lecz władze szpitala uporczywie twierdzą, iż regularnie sprzątają teren. Sam płot również jest wielkim zagrożeniem, gdyż regularnie pęka i jego szczątki lądują na chodniku.:

Dotarła do nas także informacja o dzikim wysypisku przy Rąbieńskiej 10, które powstało - jak informuje nas Czytelnik - dosłownie w ciągu kilku godzin. W środę rano śmieci nie było, po powrocie z pracy Czytelnik zobaczył je już na sąsiedniej działce…

***

"Prosimy o wysprzątanie przy ulicy Wojska Polskiego 167 - apelują mieszkańcy osiedla Doły z ulicy Chryzantem - Wygrabić śmieci i liście za budkami: Toto Lotka, kioskiem Ruchu i mięsnym. Powycinać stare krzaki, które się połamały i straszą. Wzdłuż kanału ściekowego też przydałby się porządek. Dziękujemy za rozpatrzenie naszej sprawy."

Więcej o akcji POSPRZĄTAJMY ŁÓDŹ

Siedem dni mija, a brud się trzyma

- Nie wszędzie udało się posprzątać - powiedział w środę smutnym głosem wiceprezydent Łodzi Paweł Paczkowski, podsumowując miejską akcję porządkowania ulic, trawników, parków i osiedli. - Jeszcze jest dużo do zrobienia.

Przeczytaj informację Urzędu Miasta

We wtorek o północy minęło 7 dni, które prezydent Hanna Zdanowska dała delegaturom i służbom miejskim na posprzątanie Łodzi po zimie. Wczoraj odbyło się podsumowanie tego tygodnia porządków. Paweł Paczkowski przedstawił raport z 10 lutego, gdzie zanotowano 363 zaśmiecone miejsca. Najwięcej z nich na terenach podległych Zarządowi Dróg i Transportu. Codziennie każdą dzielnicę objeżdżają przedstawiciele delegatur ze strażą miejską i monitorują stan porządków.
Wczoraj przekazaliśmy wiceprezydentowi Paczkowskiemu listę zaśmieconych miejsc, które zgłosili nam czytelnicy. Zaproponowaliśmy wiceprezydentowi "prezydencki" termin siedmiu dni na zmobilizowanie miejskich służb do posprzątania tych miejsc. Jednocześnie poprosiliśmy Czytelników o informację, czy we wskazane miejsca dotarły służby ze szczotkami, wiadrami i szuflami.

Chociaż wszystkie władze Łodzi deklarują, że sprzątać miasto należy regularnie, to ciągle im się to nie udaje. W ubiegłym roku z kasy miasta trzeba było wyłożyć 2 mln zł na likwidację dzikich wysypisk. Najgorzej było na Widzewie, gdzie zlikwidowano ponad 500 takich miejsc.
Marcin Bereszczyński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki