Poszukiwany sprawca śmiertelnego wypadku już w rękach policji. Akcja trwała 72 godziny [ZDJĘCIA]

Katarzyna Zimna, Jerzy Wójcik

25 listopada 2021, 14:00

Zobacz galerię (3 zdjęcia)

72 godziny. Dokładnie tyle czasu potrzebowali dolnośląscy policjanci, by ustalić dane osobowe, namierzyć i zatrzymać mężczyznę, który w miniony poniedziałek miał spowodować śmiertelny wypadek pod Polkowicami. Wrocławianin miał potem uciec do pobliskiego lasu. Policja najpierw opublikowała portret pamięciowy, a dziś - zdjęcia podejrzanego i wystawiła za nim list gończy. Po południu mundurowi poinformowali, że już wpadł w ich ręce.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek (22 listopada) około godz. 12 na drodze wojewódzkiej nr 331 pomiędzy Polkowicami a Chocianowem (dolnośląskie), gdy kierowca audi Q7 wyprzedzał maszynę robót drogowych. Zjechał na lewą część jezdni, gdzie potrącił pracownika kierującego ruchem. Potrącony 64-latek zginął na miejscu. A sprawca rozbił samochód na drzewie i uciekł do lasu.

Pisaliśmy o tym tutaj:

Zabił człowieka, uciekł do lasu, trwa policyjna obława [ZDJĘCIA]

Do zdarzenia doszło w poniedziałek (22 listopada) około godz. 12 na drodze wojewódzkiej nr 331 niedaleko Polkowic (dolnośląskie). Trwa obława za sprawcą śmiertelnego potrącenia, policja prosi o pomoc.

Katarzyna Zimna

Policja najpierw opublikowała portret pamięciowy, a dziś - zdjęcia podejrzanego i wystawiła za nim list gończy. Mundurowi informują, że ich wnikliwa praca operacyjna, żmudne czynności dochodzeniowo-śledcze i oraz szeroki odzew społeczny na publikowane informacje prasowe na temat zdarzenia, zaowocowały zatrzymaniem 38-letniego mieszkańca Wrocławia.

Według zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego kierował Audi SQ7 w chwili wypadku, do którego doszło w miniony poniedziałek na drodze wojewódzkiej numer 331 pomiędzy Parchowem, a Polkowicami. Policjanci zatrzymali także drugiego mężczyznę, który pomagał w kradzieży luksusowego Audi z terenu Niemiec, a ponadto w chwili zatrzymania posiadał przy sobie znaczne ilości narkotyków.