Potężna nawałnica, która przeszła przez Łódzkie w nocy z czwartku na piątek doprowadziła do ewakuacji co najmniej czterech letnich obozów pod namiotami. Po tragedii w Suszku sprzed czterech lat, gdy zginęły dwie harcerki, organizatorzy wolą dmuchać na zimne.
W Załęczu Wielkim w powiecie wieluńskim ewakuowano obóz harcerski, który rozbił się nieopodal Ośrodka Szkoleniowo-Wypoczynkowego ZHP „Nadwarciański Gród”. Blisko 50 harcerzy w wieku od 11 do 18 lat wraz z kadrą obozową schronili się w budynkach ośrodka. Na miejscu byli strażacy z jednostek w Wieluniu i Pątnowie.
-Nie była to akcja prowadzona w czasie, gdy nad głowami obozowiczów szalała nawałnica. Podjęte zostały działania prewencyjne, przed nadejściem realnego zagrożenia - podkreśla kpt. Grzegorz Kasprzyczak, oficer prasowy komendy Państwowej Straży Pożarnej w Wieluniu.- W związku z ostrzeżeniem meteorologicznym, komendant obozu zdecydował o ewakuacji obozu. Nikomu nic się nie stało, harcerze spędzili bezpiecznie noc w budynkach ośrodka „Nadwarciański Gród”. Rolą strażaków było wspomóc komendanta w przeliczeniu uczestników biwaku i zabezpieczeniu ewakuacji – relacjonuje strażak.
Do murowanych budynków musieli przenieść się w nocy także uczestnicy dwóch innych obozów rozbitych na terenie ośrodka. Jednym z nich był obóz astronomiczny.
W tym samym czasie decyzję o ewakuacji podjął również komendant obozu harcerskiego na terenie powiatu pajęczańskiego. 39 uczestników i trzech opiekunów znalazło schronienie w strażnicy OSP Bobrowniki.
Strażacy martwili się też o 25 uczestników obozu Skautów Europy w Wolicy (pow. piotrkowski). - Na wypadek burzy, zaproponowaliśmy im możliwość noclegów w świetlicy w Siucicach, ale na razie nie było potrzeby, by z niej korzystali - mówi Paweł Mamrot, wójt gminy Aleksandrów.
Po tragedii w Suszku na Pomorzu w całym kraju zostały wdrożone ścisłe procedury reagowania w sytuacjach zagrożenia. Służby na bieżąco przekazują alerty pogodowe dowódcom obozów, a ci decydują o ewentualnej ewakuacji.
- Mamy dokładną wiedzę o obozach organizowanych na naszym terenie, mamy ze sobą stały kontakt. Sytuacja w Załęczu pokazała, że procedury działają właściwie i z tego trzeba się cieszyć - nadmienia Grzegorz Kasprzyczak.
Jak dodaje pwd. Artur Kwiatkowski, rzecznik prasowy Chorągwi Łódzkiej ZHP każdy obóz ma wyznaczone dwa bezpieczne miejsca ewakuacyjne: jedno blisko obozu, drugie na wypadek dalszej ewakuacji. - Na każdym obozie przeprowadzana jest też próba ewakuacji z zabieraniem niezbędnych rzeczy i liczeniem uczestników – tłumaczy rzecznik. Łódzki ZHP nie ma jednak danych ile obozów jest rocznie ewakuowanych.
I tak np. obóz ZHP w Trzech Morgach w pow. piotrkowskim ma tzw. bezpieczny punkt ok. 100 metrów od swojej bazy - w stanicy. Na razie z niego nie skorzystano.
Obozy harcerskie ewakuowano tej nocy w całym kraju, m.in. w powiecie słupeckim, gdzie przewieziono ich domu parafialnego, oraz w powiecie tomyskim.
Na razie harcerze mogą odetchnąć. Kolejne dni mają być już spokojniejsze. Według IMGW w sobotę i niedzielę w regionie nie powinno być burz. Jednak na poniedziałek i wtorek wydano ostrzeżenie pierwszego stopnia z powodu prognozowanych upałów.
Stan klęski żywiołowej zostanie wprowadzony
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?