Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat łęczycki: Czy wały wytrzymają?

Agnieszka Jędrzejczak
Wielu mieszkańców z obawą spogląda na Ner
Wielu mieszkańców z obawą spogląda na Ner Agnieszka Jędrzejczak
Ciągłe ulewy, gwałtowne burze i silny wiatr dają się we znaki wielu mieszkańcom, którzy ze strachem przed podtopieniami oglądają zapory wodne i groble, przytrzymujące hektolitry wody.

W powiecie łęczyckim w największych rzekach poziom wody jest bardzo wysoki i tak naprawdę niewiele brakuje do stanów alarmowych.

- Kontrolujemy na bieżąco poziom wód. Na razie nie ma potrzeby ogłaszania stanów ostrzegawczych, ale prognozy pogody nie są dobre, czekamy więc na rozwój sytuacji - mówi Jacek Ożadowicz z zespołu zarządzania kryzysowego Starostwa Powiatowego w Łęczycy. - Jeśli rzeki będą cały czas wzbierać, ogłosimy stan ostrzegawczy, a gdy będzie gorzej - alarmowy - dodaje.

Mieszkańcy z niepokojem patrzą na Bzurę. Teraz poziom wody w rzece wynosi 208 centymetrów, do stanu ostrzegawczego brakuje zaledwie dwóch cm. O swoje gospodarstwa obawiają się także mieszkańcy gminy Świnice Warckie, którzy w sąsiedztwie mają jedną z najniebezpieczniejszych rzek w powiecie. Poziom wody w Nerze ma teraz 210 cm, do stanu alarmowego brakuje 30 cm.

- Mieszkańcy zgłaszają mi swoje obawy, nie są pewni, czy groble na Nerze wytrzymają - mówi Krzysztof Próchniewicz, wójt gminy Świnice Warckie. - Groble w ubiegłym roku były naprawiane, jednak cały czas monitorujemy stan wody w rzece - dodaje.

Groble i wały przeciwpowodziowe naprawia Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Łodzi.

- W tym momencie nie ma zagrożenia podtopieniami. Gospodarstwa na razie są bezpieczne. Groble były naprawiane, a wały ciągle są sprawdzane - mówi Jarosław Stańczyk, kierownik delegatury w Poddębicach WZMiUW. - Dziś dowiedziałem się, że na grobli w Zbylczycach i po części w Parskach pojawiły się jamy bobrowe, muszę to skontrolować i będziemy naprawiać.

Tymczasem w gminie Piątek przed zalaniem ratuje jaz Pokrzywnica na rzecze Moszcze-ica.

- Jaz przesyła teraz wodę na Strugę i Malinę, gdyby nie to, bylibyśmy zalani - mówi Krzysztof Lisiecki, wójt gminy Piątek. - Na razie jednak nie ma obaw, że gospodarstwa zostaną podtopione.

Zagrożeniem dla mieszkańców nie są wyłącznie rzeki. Wysoki stan wody opadowej sprawia, że od dłuższego czasu na łąkach i polach stoi woda. Rolnicy mogą przez to stracić swoje plony, a to dla wielu z nich jedyne źródło utrzymania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki