18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powtórka z historii?

Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk Grzegorz Gałasiński
Ostatnio dwa razy musiałem jechać na Okęcie, żeby odwieźć ludzi na stołeczne lotnisko. 140 kilometrów w jedną stronę. Z Łodzi nie było połączenia. Ruch lotniczy z Lublinka się kurczy, choć nigdy nie był duży. Wręcz zawsze za mały.

Chyba dziesięć lat temu dyskutowaliśmy w łódzkiej TVP o perspektywach Lublinka. Koledzy dziennikarze byli optymistami. Uważali, że prawdziwy pasażerski port otworzy miastu wrota do raju. Do Łodzi, jak do Krakowa, zaczną zjeżdżać turyści, na przykład z Wielkiej Brytanii. Ludzie będą startować w świat z Łodzi.

Na razie życie negatywnie weryfikuje marzenia kolegów i plany ojców miasta. Do lotniska trzeba dokładać. Najmniej żal brytyjskich turystów. Na ogół był to ostatni sort; przylatywali do Krakowa, żeby tanio się upić, wysikać na Rynku i wrócić do siebie z kacem. Ich "walory" poznali też w Tallinie, w Estonii.

Dlaczego Lublinek ma pod górę? Może dlatego, że ludzi ze świata nie ciągnie do Łodzi, a ludzie z Łodzi i okolic są za biedni, żeby tłumnie latać w świat? Już raz po wojnie, w 1958 roku, samoloty pasażerskie przestały stąd latać. Ponoć się nie opłacało. Czyżby historia miała się powtórzyć?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki