Chyba dziesięć lat temu dyskutowaliśmy w łódzkiej TVP o perspektywach Lublinka. Koledzy dziennikarze byli optymistami. Uważali, że prawdziwy pasażerski port otworzy miastu wrota do raju. Do Łodzi, jak do Krakowa, zaczną zjeżdżać turyści, na przykład z Wielkiej Brytanii. Ludzie będą startować w świat z Łodzi.
Na razie życie negatywnie weryfikuje marzenia kolegów i plany ojców miasta. Do lotniska trzeba dokładać. Najmniej żal brytyjskich turystów. Na ogół był to ostatni sort; przylatywali do Krakowa, żeby tanio się upić, wysikać na Rynku i wrócić do siebie z kacem. Ich "walory" poznali też w Tallinie, w Estonii.
Dlaczego Lublinek ma pod górę? Może dlatego, że ludzi ze świata nie ciągnie do Łodzi, a ludzie z Łodzi i okolic są za biedni, żeby tłumnie latać w świat? Już raz po wojnie, w 1958 roku, samoloty pasażerskie przestały stąd latać. Ponoć się nie opłacało. Czyżby historia miała się powtórzyć?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?