Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powtórzyć derbową jesień - to cel Rycerzy Wiosny

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Powtórzyć derbową jesień - to cel Rycerzy Wiosny
Powtórzyć derbową jesień - to cel Rycerzy Wiosny Fot. Grzegorz Gałasiński
W ŁKS i Widzewie mogą mówić, że sobotnie derby Łodzi, to mecz taki jak inne. Nieprawda! Derby to derby, tu gra idzie nie tylko o punkty, ale i o honor.

Kiedy po jesiennej victorii 2:0 (1:0) na stadionie Widzewa piłkarze ŁKS wrócili autokarem na alei Unii 2 prezes klubu Tomasz Salski wziął mikrofon i wygłosił do zawodników oraz sztabu szkoleniowego płomienne i emocjonalne przemówienie. - Dziś jest dzień chwały - mówił między innymi. - Ten klub buduje również serduchem. Ten dzień jest dla mnie najlepszy w roku. Wystąpienie zakończył intonując „królem Łodzi jest ŁKS”. Po innych, choćby nie wiem jak wysoko wygranych meczach nie ma wybuchu takiej radości. To tylko po derbowej victorii.
Emocje poniosły także opanowanego i zazwyczaj stonowanego trenera ŁKS Wojciecha Stawowego, który wziął megafon i wykrzykiwał ile sił w gardle „królem Łodzi jest ŁKS”. Rozanieleni kibice, którzy pojawili się na alei Unii skandowali razem z nim. I niech ktoś teraz powie, że mecz z Widzewem jest jak każdy inny, jak choćby z Puszczą Niepołomice, czy GKSJastrzębie. Takie właśnie zwycięstwa są solą futbolu.
Ełkaesiacy rozpoczęli przygotowania do „świętej wojny” z Widzewem w poniedziałkowe popołudnie. W znakomitych zresztą nastrojach, bo przecież po ligowej wygranej z Odrą Opole 2:1 (2:0).– Będziemy przygotowywali się do meczu z Widzewem tak, jak do każdego innego spotkania, chociaż doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważne to starcie i nie trzeba nam o tym przypominać - twierdzi Wojciech Stawowy, szkoleniowiec wicelidera pierwszoligowej tabeli. - Przemyślana i mądra praca jest tu najważniejsza. Musimy przede wszystkim eliminować indywidualne błędy, bo to one najbardziej rzutują na naszą grę i stwarzają problem .
Szkoleniowiec ŁKS będzie miał do dyspozycji wszystkich najlepszych piłkarzy. Nikt nie narzeka na uraz, nikt też nie pauzuje za kartki, nawet Jan Sobociński, który ujrzał „czerwień” w starciu z Odrą. Była ona konsekwencją dwóch żółtych kartoników, których piłkarz ma na koncie sześć.
I jeszcze trochę derbowej statystyki. Dotychczas obie drużyny grały z sobą 65 razy. Widzewiacy wygrywali 27 razy, ŁKS 13, a 25 meczów kończyło się remisowo. W XXI wieku „święta wojna” Łodzi, jak zwykło się określać derby, rozegrana został 14 razy. Cztery razy górą byli widzewiacy, trzykrotnie triumfował ŁKS, natomiast osiem potyczek kończyło się podziałem punktów.Na najwyższym poziomie (ekstraklasa) oba zespoły mierzyły się po raz ostatni w sezonie 2011/2012. Widzew przegrał u siebie 0:1, a w rewanżu padł remis 1:1. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki