Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar choinki przy stadionie Widzewa Łódź. Choinkę podpalono rzucając racę. Podpalacz działał w Boże Narodzenie 2017

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
Nieznany sprawca wrzucił w Boże Narodzenie racę pod choinkę przy stadionie Widzewa Łódź.

W poniedziałek (25 grudnia), gdy wielu z nas świętowało Boże Narodzenie, pod osłoną zmroku nieustalony sprawca próbował spalić widzewską choinkę.

- Zgłoszenie pożaru choinki przy stadionie łódzkiego Widzewa wpłynęło do Miejskiego Stanowiska Kierowania Ratownictwa w Łodzi w Boże Narodzenie po godz. 23 - mówi st. sekcyjny Łukasz Górczyński, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.

Strażacy szybko poradzili sobie z ogniem. Choinkę udało się uratować, choć częściowo została zniszczona. Przyczyną pożaru było podpalenie. Widzewska choinka zapaliła się od rzuconej kibicowskiej racy.

- Dotychczas nie wpłynęło do nas zawiadomienie o takim zdarzeniu - mówi nadkom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Klub poinformował w oficajlnym oświadczeniu, że zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu, a zgłoszenie zostało przesłane do odpowiednich służb.
- "Całe zajście zarejestrowały kamery monitoringu. W związku z tym Klub złożył już stosowane zawiadomienie do właściwych organów. Jednocześnie wyrażamy ubolewanie i żal, że są osoby, które nie potrafią uszanować katolickich Świąt Bożego Narodzenia i nawet w tak wyjątkowym czasie próbują popsuć nieodpowiedzialnym zachowaniem świąteczny nastrój, narażając przy tym na niebezpieczeństwo i straty inne osoby oraz mienie (w tym wypadku również publiczne). Choinka była dziełem całego widzewskiego środowiska, w tym ponad tysiąca dzieci, które stworzyły bombki, łańcuchy i inne świąteczne ozdoby. Dziękujemy także kibicom Widzewa, którzy jak pierwsi wzięli udział w gaszeniu pożaru. Dzięki ich poświęceniu ogień nie zdążył się rozprzestrzenić" - czytamy w specjalnym oświadczeniu wydanym przez Widzew.

- Faktycznie zostało przesłane do nas pismo informujące o zdarzeniu. Nie jest to jednak w rozumieniu prawa zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Nie ma też wniosku o ściganie sprawców. W piśmie zawarto jedynie prośbę o częstsze patrole w okolicach stadionu Widzewa - mówi podkom. Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki