Nasza Loteria

Pożar fabryki mebli giętych Fameg w Radomsku. Pali się jedna z hal zakładów Fameg [ZDJĘCIA, FILM]

mk
Pożar w fabryce mebli giętych Fameg w Radomsku
Pożar w fabryce mebli giętych Fameg w Radomsku fot. K. Gajda
W środę, 8 kwietnia, około godz. 15 wybuchł pożar w fabryce mebli giętych Fameg w Radomsku.

W środę, 8 kwietnia, około godz. 15 wybuchł pożar w fabryce mebli giętych Fameg w Radomsku. Pali się jedna z hal produkcyjnych. Mieszkańcy pobliskich bloków relacjonują, że przed pożarem słychać było wybuch. W jednym z bloków uszkodzone zostały okna.

- Około godziny 15 dostaliśmy informację o pożarze jednego z budynków produkcyjnych na terenie zakładu Fameg. Po przyjeździe strażaków na miejsce, okazało się, że pali się brykieciarnia, w której produkowany był brykiet z drewna, pochodzącego z odpadów poprodukcyjnych – mówi Janusz Bartnik z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Radomsku. - Z tego budynku ewakuowano jedną osobę i 15 osób z sąsiedniej hali. Nikomu nic się na szczęście nie stało. W tej chwili pożar gasi 10 zastępów straży pożarnej, prowadzimy też oddymienie budynku, bo dym utrudnia prowadzenie akcji.

Strażacy ustalają przyczyny wybuchu pożaru. Trwa również szacowanie strat.

Zobacz filmy z pożaru:

od 12 lat
Wideo

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
8 kwietnia, 21:20, Gość:

Pracuje na Famegu i dokładnie 19dni temu również był pożar na innej hali co prawda mniejszy i szybko opanowany ale huk był ogromny ponieważ ogień dostał się do rur nad sufitem.Nie poinformowano również straży pożarnej w celu sprawdzenia pomieszczenia. Wystraszeni pracownicy wybiegli (brak prawidłowej ewakuacji) gdzie się dało gdyż hala była na tyle zadymiona że nie dało się oddychać. Po jakimś czasie kiedy można było jakoś tam wejść do jednego z najmniej zadymionych pomieszczeń oznajmiono iż (w czasie panującej epidemii) ponad 40 osób ma przejść na inną halę na szczęście zgrani pracownicy sprzeciwili się ze względów bezpieczeństwa. Na następny dzień jednak normalnie kazano przyjść i pracować nadal w widocznie zaczadzonej hali ponadto czas po pożarze w którym pracownicy udali się wtedy do domów kazano odpracować lub zabrano z urlopów gdzie nie powinno tak być ponieważ ta sytuacja nie była niczyją winą.

10 kwietnia, 19:20, Gość:

a gdzie inspekcja pracy ???

Bronią się tam na wszystkie sposoby. Większość ludzi chce po prostu dociągnąć do emerytury bo są to osoby którym brakuje parę lat i boją się cokolwiek zrobić aby nie stracić pracy. BHP jest tam żadne na pewnej hali zamiast normalnych toalet są po prostu dziury...widziane na własne oczy.

1304 / 4000

G
Gość
8 kwietnia, 21:20, Gość:

Pracuje na Famegu i dokładnie 19dni temu również był pożar na innej hali co prawda mniejszy i szybko opanowany ale huk był ogromny ponieważ ogień dostał się do rur nad sufitem.Nie poinformowano również straży pożarnej w celu sprawdzenia pomieszczenia. Wystraszeni pracownicy wybiegli (brak prawidłowej ewakuacji) gdzie się dało gdyż hala była na tyle zadymiona że nie dało się oddychać. Po jakimś czasie kiedy można było jakoś tam wejść do jednego z najmniej zadymionych pomieszczeń oznajmiono iż (w czasie panującej epidemii) ponad 40 osób ma przejść na inną halę na szczęście zgrani pracownicy sprzeciwili się ze względów bezpieczeństwa. Na następny dzień jednak normalnie kazano przyjść i pracować nadal w widocznie zaczadzonej hali ponadto czas po pożarze w którym pracownicy udali się wtedy do domów kazano odpracować lub zabrano z urlopów gdzie nie powinno tak być ponieważ ta sytuacja nie była niczyją winą.

a gdzie inspekcja pracy ???

G
Gość
8 kwietnia, 19:08, Gosć:

Prosba do wszystkich włascicieli firm , które notują spadek zamówien z zagranicy. Nie podpalajcie swoich fabryk celowo. Kazde podpalenie celowe to brak ubezpieczenia. Więc za pożary nie dostaniecie pieniążków. A ubezczpieczalnie szybko sie "skapną" ze podpalacie niesprzedany asortyment. Oczywiście nie mówię tutaj o wypadkach typu przepalenie instalacji , ale jak w miesiącu natychmiast spali się 1000 fabryk to będzie trochę dziwne, jak na wypadek instalacji elektrycznej.

Prośba do durnia: nie oceniaj innych swoją miarą.

G
Gość

Pracuje na Famegu i dokładnie 19dni temu również był pożar na innej hali co prawda mniejszy i szybko opanowany ale huk był ogromny ponieważ ogień dostał się do rur nad sufitem.Nie poinformowano również straży pożarnej w celu sprawdzenia pomieszczenia. Wystraszeni pracownicy wybiegli (brak prawidłowej ewakuacji) gdzie się dało gdyż hala była na tyle zadymiona że nie dało się oddychać. Po jakimś czasie kiedy można było jakoś tam wejść do jednego z najmniej zadymionych pomieszczeń oznajmiono iż (w czasie panującej epidemii) ponad 40 osób ma przejść na inną halę na szczęście zgrani pracownicy sprzeciwili się ze względów bezpieczeństwa. Na następny dzień jednak normalnie kazano przyjść i pracować nadal w widocznie zaczadzonej hali ponadto czas po pożarze w którym pracownicy udali się wtedy do domów kazano odpracować lub zabrano z urlopów gdzie nie powinno tak być ponieważ ta sytuacja nie była niczyją winą.

G
Gość

nastepni ?

G
Gosć

Prosba do wszystkich włascicieli firm , które notują spadek zamówien z zagranicy. Nie podpalajcie swoich fabryk celowo. Kazde podpalenie celowe to brak ubezpieczenia. Więc za pożary nie dostaniecie pieniążków. A ubezczpieczalnie szybko sie "skapną" ze podpalacie niesprzedany asortyment. Oczywiście nie mówię tutaj o wypadkach typu przepalenie instalacji , ale jak w miesiącu natychmiast spali się 1000 fabryk to będzie trochę dziwne, jak na wypadek instalacji elektrycznej.

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki