W poniedziałek (2 stycznia) tuż przed północą strażacy otrzymali wezwanie do pożaru kamienicy przy ulicy Zgierskiej 42. Z ogniem 7 zastępów ratowników walczyło do wczesnych godzin rannych, a w pożarze rannych zostało 10 osób.
Pożar wybuchł w mieszkaniu na pierwszym piętrze w lewej oficynie kamienicy. Ogień niemal natychmiast dostał się w przestrzenie między drewniane stropy budynku, a gęsty dym unosił się i szukał ujścia przez okna na wyższych kondygnacjach.
Na miejsce pożaru wysłano kilkudziesięciu strażaków i kilka zespołów ratownictwa medycznego. Na początku najważniejsza była ewakuacja. Z płonącej kamienicy strażacy wyprowadzili mieszkańców jednej klatki schodowej - kilkadziesiąt osób. Dziesięcioro z nich wymagało hospitalizacji.
Najpoważniej ranny został 50-letni mężczyzna z mieszkania w którym znajdowało się źródło ognia. Mężczyzna doznał poparzeń głowy. Po udzieleniu mu pomocy medycznej został zatrzymany do wyjaśnienia przez policjantów i przewieziony na komisariat.
Do Zakładu Medycyny Pracy przy ul. Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus odwieziono sześć osób - kobiety w wieku: 76, 72, 51, 19 i 66 lat a 13-letnią dziewczynkę do szpitala przy ul. Konopnickiej. Dwie kobiety (42- i 18-letnia) po przebadaniu przez zespoły ratownictwa medycznego samowolnie oddaliły się z miejsca zdarzenia.
W trakcie akcji ratunkowej został odcięty gaz w kamienicy. Gdy pracownik pogotowia mieszkaniowego odciął prąd, okazało się, że napięcie dalej jest w kilku lokalach, bo ktoś podpiął instalację nielegalnie omijając główne bezpieczniki. Centrum Zarządzania Kryzysowego wezwało na miejsce również pracownika administracji oraz autobus MPK, w którym ewakuowani mogli w cieple poczekać na zakończenie akcji. Strażnicy miejscy zapewnili gorącą herbatę.
Akcja zakończyła się nad ranem. Kilka rodzin musiało resztę nocy spędzić w przygotowanych przez administrację lokalach zastępczych, gdyż ich mieszkania zostały całkowicie zalane. W mieszkaniach na drugim piętrze strażacy musieli wycinać dziury w podłodze, by dostać się do zarzewia ognia. Tutaj również wykluczony był powrót mieszkańców.
Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w mieszkaniu mężczyzny na pierwszym piętrze. Ze wstępnych ustaleń wiadomo, że to prawdopodobnie do jego mieszkania prąd doprowadzony był w sposób nielegalny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?