Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar roweru elektrycznego w Łodzi. Wybuchła bateria, mieszkanie zostało całkowicie spalone

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Łodzianin kupił rower elektryczny, ale po dwóch dniach wybuchła bateria. Ogień zniszczył mu całe mieszkanie. To pierwszy taki pożar w Łodzi.CZYTAJ DALEJ>>>.
Łodzianin kupił rower elektryczny, ale po dwóch dniach wybuchła bateria. Ogień zniszczył mu całe mieszkanie. To pierwszy taki pożar w Łodzi.CZYTAJ DALEJ>>>. Matylda Witkowska
Łodzianin kupił rower elektryczny, ale po dwóch dniach wybuchła bateria. Ogień zniszczył mu całe mieszkanie. To pierwszy taki pożar w Łodzi.

Dramatycznie zakończył się zakup roweru elektrycznego przez pana Piotra Szewczyka z Łodzi. Mężczyzna cieszył się nim zaledwie dwa dni. Pierwsze ładowanie pojazdu przebiegło bez zarzutu. Ale drugiego dnia, ubiegły piątek wieczorem, podłączył rower do ładowarki w swoim salonie, by w sobotę móc pojechać rowerem na zakupy. Ale o godz. 2 nad ranem bateria wybuchła i wywołała w mieszkaniu pożar.

- To był wielki wybuch – opowiada łodzianin. - Próbowałem ugasić ogień kołdrą, ale ona też natychmiast się zapaliła – wspomina.

Zanim na miejsce przyjechała straż pożarna mieszkanie pana Piotra zostało całkowicie zniszczone. Temperatura była tak duża, że popękały szyby w oknach, spaliły się ramy, odpadł tynk ze ścian. Zniszczyły się sprzęty elektryczne, telewizor i konsola. Z samego roweru też niewiele zostało.

Mieszkanie nie było ubezpieczone. Dlatego przyjaciele pana Piotra poradzili mu założenie zbiórki na portalu zrzutka.pl. Łodzianin chce zebrać 60 tys. zł na remont mieszkania. Wciągu kilku dni udało mu się zebrać 10 tys. zł, pieniądze wpłacają głównie znajomi i sąsiedzi z osiedla.

Pan Piotr przyznaje, że popełnił duży błąd. Za 4 tys. zł kupił rower od prywatnej osoby na jednym z portali internetowych.

- To był rower składany przez właściciela, nie mam na niego nawet dowodu zakupu – przyznaje.

To pierwszy pożar spowodowany przez baterię roweru elektrycznego w Łodzi. Rzecznik prasowy PSP w Łodzi mł. kpt. Łukasz Górczyński nie przypomina sobie podobnych zdarzeń w mieście i uspokaja, że baterie rowerów są bezpieczne.

- Jeżeli ktoś przestrzega instrukcji producenta, nie powinien mieć problemów– mówi Górczyński. Przyznaje jednak, że są to urządzenia techniczne w których nie można na sto procent wykluczyć awarii.

W podobnym tonie wypowiada się Marcin Szymczak, dyrektor zarządzający łódzkiego producenta elektrycznych hulajnóg i rowerów uspokaja, że tego typu problemy mogą się zdarzyć, gdy w rowerze są baterie nieznanego pochodzenia.

- Z bateriami renomowanych producentów takich problemów nie ma. To baterie litowo-jonowe, takie same jak stosowane w laptopach, tylko większe – wyjaśnia.

.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki