Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar zniszczył dom. Został do spłacenia kredyt!

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
OSP Gałków Duży/Anna Gronczewska
Tego wieczora Michał nie zapomni do końca życia. W ciągu kilkudziesięciu stracił wszystko. On i jego 13-letnia córka stracili majątek całego życia i dach nad głową. Teraz wszystko muszą zacząć odnowa.

Pożar zniszczył dom. Został do spłacenia kredyt!

Gałkówek to niewielka podłódzka miejscowość położona koło Koluszek. Tu wielu łodzian ma swoje domki letniskowe. Niektórzy z „letników” osiedlili się tu na stałe, wybudowali swoje domy. Ul. Smugowa leż na skraju Gałkówka, pod samym lasem. Gdy wejdzie się na tą uliczkę jeszcze dziś czuć smród spalenizny. Na ul. Smugowej wszyscy się znają, wielu mieszkańców jest ze sobą spokrewnionych. W piątek wieczorem świat jednego z ich sąsiadów wywrócił się do góry nogami...

Jeden z mieszkańców ul. Smugowej mówi, że wszystko potoczyło się błyskawicznie. Wracał wieczorem od bratanka, przechodził koło domu Michała i wszystko było w porządku.

[cyt color] Usiadłem potem do komputera, minęło może z pół godziny od mojego powrotu, a słyszę straż na sygnale – wspomina. - Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem słup dymu...[/cyt]

Pierwszy ogień zauważył kuzyn Michała, który mieszka naprzeciwko. Wychodził do łazienki i zobaczył ogień...Zadzwonił po straż. Zbiegli się inni sąsiedzi. Jeden wszedł do płonącego domu.

Jeszcze przed przyjazdem straży – tłumaczy jeden z mieszkańców ul. Smugowej. - Sprawdzał czy w środku nie ma córki Michała. Wiedzieliśmy, że jego nie ma, bo jest w Łodzi na służbie...

Sąsiedzi błyskawicznie zadzwonili do Michała. Ten szybko przyjechał do Gałkówka.

Gdy zobaczył co zostało z jego domu zaczął płakać – mówi jeden z sąsiadów Michała. - Emocje puściły...Wszyscy go tu dobrze znamy. To spokojny, dobry chłopak. Znałem jego dziadka, rodziców. Już nie żyją...

Ogień w domu

Michał Mielczarek, wysoki, postawny mężczyzna wprowadza nas na parter spalonego domu. Dusi zapach spalenizny. Widać spalone schody, opadający sufit....Wszędzie sadza, ślady wody.

Tego domu nie da się uratować...- mówi smutno Michał.

Udało się wynieść lodówkę, ale nie działa. Kuchenka gazowa też pewnie nie będzie się nadawała do użytku tak jak kanapa,...Za to stojącemu przed domem lustru nic się nie stało...

Michał już powoli dochodzi do siebie, choć przyznaje że nie czuje się dobrze. Wspomnienia piątkowego wieczoru ciągle wracają. Jest policjantem, pracuje w Łodzi. Zresztą w tym mieście się wychował, ale wakacje spędzał zawsze na działce rodziców w Gałkówku.

Mam sentyment do tego miejsca – dodaje...

Zresztą w pobliżu mieszka sama rodzina. Brat, kuzyni, obok kolejni. Wszyscy dobrze czują się ze sobą. Rodzice Michała już nie żyją. Została po nich działka w Gałkówku. Postanowił na niej wybudować dom. Było to 14 lat temu. Podjąć decyzję, że dom będzie drewniany. Wynajął firmę zajmującą się budową takich domów. Ale by go postawić tak jak wielu Polaków musiał wziąć kredyt hipoteczny. W domu zamieszkał ze swoją córką, teraz 13-letnią Oliwią, którą sam wychowuje.

W miniony piątek miał akurat służbę. Pracuje w Łodzi. Telefon od kuzynów go zaskoczył. Nie docierało do niego to co usłyszał.
Dom ci się pali! - te słowa po drugiej stronie słuchawki brzmiały jak wyrok.

Wsiadł szybko w samochód i pojechał do Gałkówka.

- Nie wiem jak jechałem – mówi dziś. - Niewiele pamiętam. Na szczęście było po godzinie 22.00 , ulice były prawie puste i szybko dojechałem.

Kiedy przyjechał na miejsce strażacy już dogaszali ogień. Patrzył na miejsce, gdzie jeszcze kilka godzin temu miał dom.

- Na szczęście w domu nie było wtedy córki i psa – mówi Michał.

Bez domu

Michał i jego Oliwia stracili niemal wszystko. A przede wszystkim zostali bez domu...

- Dom jest kompletnie spalony, a to co pozostało zalała woda, którą gasiliśmy pożar – mówi Piotr Pakuła, prezes zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej w Gałkowie Dużym.

Mieszkańcy Gałkówka i okolic postanowili pomóc rodzinie. I założyli publiczną zbiórkę.

- Sytuację komplikuje to, że dom wybudowany był za pieniądze pożyczone od banku na 30 lat i nie wiadomo jak zakończy się postępowanie związane z dalszą obsługą kredytu – czytamy na stronie zrzutka.pl - Może okazać się, że pozostałości i działka związana z budynkiem zostanie zlicytowana albo też Michał będzie zmuszony ją sprzedać żeby zaspokoić roszczenia banku. Pozostanie z niczym, a wielce prawdopodobne, że z ciężarem dalszej spłaty hipoteki spalonego domu.

COMPONENT {"params":{"text":"Przyjaciele i rodzina pomagają","id":"przyjaciele-i-rodzina-pomagaja"},"component":"subheading"}

Przyjaciele Michała napisali, że bez względu na możliwe rozwiązania i rozliczenia bankowe musi dalej żyć, dbać o córkę, o jej potrzeby, rozwój. A dom w całości nadaje się do rozbiórki.

Mieszkańcy Gałkówka i okolic włączyli się w pomoc dla pogorzelców. Między innymi kuzyn udostępnił im swój domek letniskowy. Inni zaczęli dostarczać podstawowe środki osobistego użytku. Na stronie zrzutka.pl jako kwotę niezbędną do odbudowania domu wyznaczono 500 tysięcy złotych.

Ta zbiórka to pomysł Agnieszki Wawrzyńczak, kuzynki Micha. Jej mąż jest jego ciotecznym bratem.

- Mamy blisko siebie działki – tłumaczy. - Jeszcze tydzień przed pożarem mieliśmy rodzinne spotkanie. Było tak miło. Trudno uwierzyć w to co się wydarzyło...

Wszyscy bardzo lubią Michała. Twierdzą zgodnie, że nie powinno go spotkać takie nieszczęście.

Teraz musi zaczynać wszystko od nowa.

- Kiedy wybuchł to nas w Gałkówku już nie było, tu mamy tylko działkę – mówi Agnieszka Wawrzyńczak. - Wróciliśmy już do Łodzi. Kiedy około godziny 23.00 odebraliśmy telefon nie mogliśmy uwierzyć w to co się stało.

Pani Agnieszka postanowiła działać. Założyła na zrzutce.pl zbiórkę na rzecz Michała. Do tej pory zebrano już ponad 42 tysiące złotych. Pomogło ponad 400 osób.. Cieszy się, że pomoc zadeklarowali mieszkańcy Gałkówka. Zaczęli przynosić Michałowi i Oliwii ubrania, środki czystości, wszystko co na tę chwilę jest im potrzebne. Ksiądz z parafii w Gałkowie Dużym ogłosił, że będzie zbiórka na pomoc dla pogorzelców.

- Michał z Oliwią na razie mieszkają w naszym domku letniskowym – mówi Agnieszka Wawrzyńczak. - Ale to dom letniskowy, nie ogrzewany. Trudno by im było tam przeżyć zimę.

Michał mówi, że teraz wszystko zależy od ubezpieczyciela. Dom był ubezpieczony. To obowiązek, gdy nieruchomość kupuje się na raty. Wypłata ubezpieczenia pójdzie na spłatę kredytu.

- Był też strażak zrobić oględziny – opowiada Michał. - Wszystko wskazuje, że było to zwarcie elektryczne, od telewizora. Zarzewie ognia było w miejscu, gdzie wisiał.. Innej przyczyny nie mogło być. Mam w domu ogrzewanie gazowe.

Co dalej?

Michał nie raz tak sobie myśli, że jeśli byłby wtedy w domu to telewizor wyrzuciłby szybko przez okno.

[cyt color]- Gorzej gdyby się to stało podczas snu...- mówi. - Albo gdyby była w domu córka. Aż nawet nie chce o tym myśleć.[/cyt]

Michałowi marzy się odbudowa domu. Wie, że ten już nie daje się do zamieszkania. Trzeba go zburzyć i postawić coś na nowo.

- Czy tylko będzie mnie na to stać? - martwi się Michał.

Wie, że choćby ceny materiałów budowlanych podrożały czterokrotnie. Oglądał ogłoszenia, a tam domy sprzedają po 600-700 tysięcy. Za taki w stanie surowym chcą 300 tysięcy złotych...

Mimo tych strasznych przeżyć chciałby postawić dom na tej samej działce. Lubi to miejsce. Wiąże się z nim wiele wspomnień....
Zbliża się zima...Michał sam wychowuje córkę, są bardzo zżyci. Mówi, że musi zorganizować jakieś mieszkanie. To będzie pewnie szok dla córki, która pewnie będzie musiała zmienić szkołę.

Podobno pomoc zaoferował wójt gminy Koluszki. Gmina ma podstawić kontenery i rozebrać dom...Pomagać mają też strażacy z OSP w Gałkowie Dużym.

Pomocy można udzielać na zrzutka.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki