Justyna Socha została skazana na karę grzywny w wysokości 2 tysięcy złotych. Dodatkowo, zgodnie z żądaniem oskarżyciela prywatnego ma wpłacić 10 tys. złotych nawiązki na rzecz jednego z warszawskich szpitali oraz pokryć koszty pełnomocnictwa Pawła Grzesiowskiego w wysokości 2855 złotych oraz koszty sądowe, które wraz z opłatami wynoszą 500 złotych.
Licznie zabrani w sądzie zwolennicy i członkowie Stowarzyszenia Stop Nop obiecali swojej liderce pomoc w spłacie należności, choć ciągle jeszcze liczą na zmianę wyroku, który nie jest prawomocny.
- Będziemy się odwoływać od wyroku, który mocno ogranicza zasadę wolności słowa w Polsce - mówiła Maria Kaplun, reprezentująca w sądzie Justynę Sochę. Podczas ogłoszenia wyroku nie pojawił się oskarżyciel, nie było też jego pełnomocnika.
Czytaj też: Czy Justyna Socha pójdzie do więzienia za zniesławienie lekarza?
Proces karny wytoczony przez doktora Pawła Grzesiowskiego toczył się dwa lata. Pod koniec 2015 roku Stowarzyszenie Stop Nop skierowało do Rządu RP petycję, w której domagało się wyjaśnień powiązań z koncernami farmaceutycznymi osób decydujących o systemie szczepień ochronnych w Polsce.
Wśród wymienionych lekarzy był Paweł Grzesiowski, który po tym, jak przestał być członkiem Pediatrycznego Zespołu Ekspertów do Spraw Programu Szczepień Ochronnych powołanego przez ministerstwo zdrowia, założył Fundację Instytut Profilaktyki Zakażeń. To powiązania tej fundacji z firmami farmaceutycznymi miały budzić wątpliwości Stowarzyszenia Stop Nop.
- Słowa, które padły w petycji były poniżające dla oskarżyciela prywatnego - mówiła sędzia Magdalena Wrotoń i podkreśliła, że sąd nie zajmował się rozstrzyganiem, czy szczepienia powinny być dobrowolne czy obowiązkowe.
- Postępowanie wykazało zasadność stawianych oskarżonej zarzutów. Sąd nie neguje prawa do składania petycji, ale nie można opierać swoich zarzutów na domniemaniach. Mocne słowa, które padły w petycji zostały podpisane przez wiele tysięcy osób - dodała.
Zobacz też: Zniesienie obowiązku szczepień w Polsce staje się realne? Do Sejmu trafił projekt ustawy obywatelskiej
Justyna Socha tłumaczy, że petycja powstała w obronie dzieci poszkodowanych przez system szczepień ochronnych w Polsce. - Nie ma ruchów antyszczepionkowych, to są rodzice, którzy bronią bezpieczeństwa swoich dzieci - powiedziała Justyna Socha.
Wydany w czwartek wyrok nie jest prawomocny.
Zobacz także:
Poznaniacy są wściekli! To te rzeczy codziennie doprowadzają...
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
