Poznań: Ład wokół stadionu po... Euro 2012

Stadion jest gotowy od września ubiegłego roku. Po hucznym otwarciu i koncercie Stinga, Lech i Warta Poznań, mogą grać przy komplecie publiczności. Gorzej z otoczeniem obiektu.

- Pierwsza sprawa, która już jest na finiszu to kasy biletowe - podkreśla Ryszard Dembiński, prezes spółki Euro Poznań 2012. - Choć termin ich skończenia mija w lipcu, mamy nadzieję, że tę część prac uda się zrobić wcześniej.

Kasy to jednak tylko jeden z wielu elementów, których budowa trwa. Obecnie wymieniana jest sieć ciepłownicza biegnąca wzdłuż stadionu, a także powstają boiska treningowe. Los tych ostatnich na razie stoi pod znakiem zapytania, bo znajdują się dokładnie w miejscu, gdzie w trakcie Euro powstanie namiotowe miasteczko UEFA. A to znaczy, że aby po mistrzostwach wszystkiego nie poprawiać, trzeba z części prac zrezygnować.

- W ciągu najbliższych kilku dni okaże się, w jakim zakresie zostaną zrobione boiska treningowe - podkreśla Dembiński. - Prawdopodobnie nawierzchnia zostanie położona dopiero po mistrzostwach.

Podobny los czeka te elementy, które według pierwotnych założeń miały służyć wszystkim poznaniakom. Chodzi o boisko rekreacyjne z amfiteatrem dla kibiców, zieleń oraz ławki. Choć to wszystko miało się pojawić od strony ulicy Bułgarskiej, UEFA zażądała, by w trakcie Euro znajdował się tu pusty plac. A to znaczy, że o stadionie, który przyciągnie nie tylko kibiców, ale również innych mieszkańców, będzie można mówić dopiero po turnieju.

Obecnie trwa budowa kładki dla kibiców gości. Znajdujące się na wysokości 8 metrów przejście ma sprawić, że przyjezdni kibice będą mogli bezkolizyjnie wydostać się ze stadionu. Przejście ma schodzić aż do ulicy Wałbrzyskiej, gdzie zostanie zbudowana mini-pętla, na którą będą podstawiane autobusy dla kibiców. Całość, łącznie z pozwoleniem na użytkowanie, ma być gotowa do końca lipca.

Spychacze i ciężki sprzęt budowlany, można także zobaczyć w na terenie zlikwidowanych ogrodów działkowych. Choć w tym miejscu w najbliższym czasie nic konkretnego nie powstanie, teren ma zostać utwardzony, a w trakcie mistrzostw ma pełnić rolę "wentyla bezpieczeństwa". W jaki sposób? W razie nagłej ewakuacji, tam zostaną wyprowadzone dziesiątki tysięcy kibiców.

- Ilość miejsca do ewakuacji jaka przypada na każdego kibica jest ściśle określona - podkreśla Dembiński. - Dlatego teren po ogrodach działkowych, do Euro nie może zostać zabudowany. Ma wówczas pełnić rolę placu ewakuacyjnego. Jaki będzie jego los po turnieju, na razie nie wiadomo.

Do końca czerwca mają również zostać poprawione dojazdy wokół stadionu (miejscami się zapadły). Natomiast do końca listopada, powstaną drogi wokół boisk treningowych. Do tego czasu, temat zagospodarowywania okolic stadionu, aż do zakończenia Euro 2012, ma zostać zamknięty.