Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozywa internautów za mapy. 100 spraw!

Wiesław Pierzchała
Michał Okonek, szef firmy z Łodzi, masowo pozywa do sądu internautów, którzy korzystają z map, na które on ma licencje.
Michał Okonek, szef firmy z Łodzi, masowo pozywa do sądu internautów, którzy korzystają z map, na które on ma licencje. Wojciech Gadomski/Polskapresse
Michał Okonek, szef firmy z Łodzi, masowo pozywa do sądu internautów, którzy korzystają z map, na które pan Okonek ma licencje. Wśród pozwanych są osoby prywatne i instytucje: agencja mienia wojskowego, klub wodniaków i żeglarzy, a nawet powiatowy inspektorat weterynarii pod Łodzią.

Pracownicy Sądu Okręgowego w Łodzi o Michale Okonku mówią: rekordzista. Od 2008 r. w I Wydziale Cywilnym wytoczył 97 spraw, zaś w II Wydziale Cywilnym - jak nas poinformowała Grażyna Jeżewska z biura prasowego sądu - trzy sprawy. Kwoty, jakich domaga się od pozwanych, są różne. Przeważnie wynoszą od 2 do 4 tys. zł, chociaż są przypadki, że internauci mają zapłacić 7,8 tys. lub 18 tys. zł.

Jedna z takich spraw cywilnych zaczęła się właśnie w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Pozwanym jest Paweł W. (prosi o niepodawanie nazwiska), który za ściągnięcie map ma zapłacić 4,8 tys. zł. - Czy możliwa jest ugoda w tej sprawie - spytał sędzia Antoni Hryniewicz.

- Nasze warunki zakończenia procesu to zapłacenie przez pozwanego 2,5 tys. zł w terminie 14 dni od dnia zawarcia ugody. Kwota ta wyczerpuje nasze żądania - oznajmił Michał Okonek.

Sędzia dał obu stronom dwa tygodnie na podjęcie rozmów ugodowych. Pawła W. nie było w sądzie. Reprezentował go adwokat Artur Kmieciak. Jego zdaniem stawki, jakie Michał Okonek żąda za mapy, są wzięte z księżyca, bo podobne mapy można kupić w markecie za 6 zł. Adwokat twierdzi, że jego procesowy adwersarz posiada specjalny program pozwalający wyłapywać w internecie ściągnięte bez zezwolenia mapy.

Paweł W. pytany przez nas, czy zgodzi się zapłacić 2,5 tys. zł odparł, że się zastanowi, bo to dla niego bardzo duża kwota.
Michał Okonek, prezes zarządu spółki Map1 Polska sp. z o.o. w Łodzi, poinformował nas, że posiada dwie - ważne do 2014 r. - licencje na mapy, miast i części kraju. Zapytany czy wysokość odszkodowania, jakiego domaga się od osób naruszających jego prawa autorskie, nie jest zbyt wyśrubowana, odparł:
- Stawki są rynkowe i odpowiadają cenom faktycznie stosowanym w przedsiębiorstwie. W takich sytuacjach poszkodowany może domagać się 2-krotnej lub 3-krotnej ceny zakupu licencji.

Spytany czy ma specjalny system do ustalania kto korzysta z jego map, odesłał nas do swego pełnomocnika, adwokata Łukasza Kołackiego, który jednak odmawia odpowiedzi.

4,8 tys. tyle zł odszkodowania domagał się Michał Okonek od Pawła W.
2,5 tys. tyle zł odszkodowania zaproponował Michał Okonek w ramach ugody.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki