Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozywa Zdanowską do Strasburga i chce milion euro odszkodowania

Jolanta Baranowska
Jeremi Wodzicki prowadził myjnię samochodową przy skrzyżowaniu ul. Milionowej i al. Rydza-Śmigłego
Jeremi Wodzicki prowadził myjnię samochodową przy skrzyżowaniu ul. Milionowej i al. Rydza-Śmigłego Łukasz Kasprzak / archiwum
Jeremi Wodzicki, łodzianin, który dziś mieszka w Wielkiej Brytanii, twierdzi, że złoży skargę na prezydent Łodzi Hannę Zdanowską do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i będzie domagał się milion euro odszkodowania. Sprawa dotyczy decyzji urzędników prezydenta, przez które Wodzicki miał stracić firmę i ma zapłacić 2,6 mln zł kary.

Jeremi Wodzicki od lat 90. przy skrzyżowaniu ulicy Milionowej i alei Rydza-Śmigłego w Łodzi, na terenie dzierżawionym od miasta, prowadził myjnię samochodową.

- W 2005 roku, niezgodnie z prawem, wypowiedziano mi umowę dzierżawy, a w 2011 roku siłą zamknięto firmę, blokując wjazd do myjni i odcinając wodę - twierdzi Jeremi Wodzicki. - Zniszczono mi życie...

W 2012 roku Wodzicki włączył się do inicjatywy przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania prezydent Łodzi.

- Prezydent karze mnie za to, że brałem udział w zbieraniu podpisów - twierdzi Wodzicki. - Kancelaria przygotowuje dokumenty, które złożę do Strasburga.

Jacek Sarzało z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi twierdzi, że w kwietniu 2005 r. ZDiT przypomniał Wodzickiemu o konieczności złożenia wniosku o zajęcie pasa drogowego.

- Pan wniosku nie składał, mimo wielokrotnych wezwań - mówi Sarzało.

W lipcu 2011 roku naliczono mu karę - prawie 2 mln zł.

- Odwołania pana Wodzickiego do wyższych instancji okazały się bezskuteczne - dodaje Sarzało. - Miasto domaga się zapłaty na podstawie obowiązujących przepisów. Decyzje o nałożeniu kar zostały wystawione pół roku przed rozpoczęciem zbierania podpisów pod referendum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki