Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca dla naszych

Jerzy Witaszczyk
Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Minister Joanna Kluzik-Rostkowska dała posadę znajomej. Koleżanka zajmie się podziałem unijnej kasy i doskonaleniem nauczycieli. Niezła fucha, pewnie z 13. pensją, jak to na państwowym. Ale czy to afera? Zdaniem pani minister nie, bo znajoma fachowcem jest.

Zresztą fachowiec - niefachowiec, już powinniśmy przywyknąć. W 2010 minister Sikorski zatrudnił na doradcę 23-letnią Maję Rostowską. Zbieżność nazwiska z ówczesnym ministrem finansów nieprzypadkowa, bo to córka Vincenta. W tym samym czasie Ewa Kopacz, wtedy minister zdrowia, dała stanowisko synowi znajomych. - Ja go znam od dziecka. Znam też jego matkę, ojca i jego rodzinę - uzasadniła zatrudnienie młodzieńca w sposób niebudzący wątpliwości. Jeśli dziś kogoś oburza, że Kluzik-Rostkowska zatrudniła koleżankę, to niech wreszcie zrozumie, że nie po to w 1989 naród wybrał demokrację, żeby teraz dawać stanowiska obcym. Obcy niech zasuwają na zmywaku w Londynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki