Pierwsze zadanie to bieg 360 stopni wokół dwóch słupków, z czym każdy bez problemu sobie poradzi. Następnie przechodzimy do przewrotów. Trzeba wykonać trzy - w przód, w tył i ponownie w przód. Zadanie wymagało chwili skupienia, bo ostatnio przewroty wykonywałam na lekcji wuefu w szkole podstawowej. Na szczęście tego się nie zapomina. Po zrobieniu trzech może zakręcić się w głowie.
Czytaj więcej na następnej stronie
Czytaj więcej na następnej stronie
Trzecie zadanie to bieg lub marsz z 30-kilogramowym manekinem. Fantom musi być trzymany cały czas nad podłogą, a przy odkładaniu nie można nim rzucać. Sposób chwycenia jest dowolny. Zastosowałam więc chwyt zapaśniczy i pospiesznie przeszłam wskazaną długość. Pokonanie trzech płotków o wysokości 72 cm było kolejnym zadaniem. Pewnie zaoszczędziło by się kilka sekund przeskakując przez te przeszkody, ale jako osoba niskiego wzrostu obawiałam się, że potrącę płotek, co kończyłoby się dyskwalifikacją. Przeszłam więc szybko nad przeszkodami i ruszyłam w kierunku piłek lekarskich. Rzut pięcioma 3-kilogramowymi piłkami na odległość minimum pięciu metrów okazał się ogromnym wyzwaniem.
Czytaj więcej na następnej stronie
- Rzucamy piłką znad głowy. Pięć razy musi ona pokonać linię 5 metra (jest sześć szans - przyp.red.)- mówiła funkcjonariuszka Mysur, która mierzyła czas. - Z tym zadaniem głównie panie mają największy problem.
Tak było także w moim przypadku. Ledwo udawało mi się przerzucić piłkę za wskazaną linię i musiałam skorzystać z jedynej dodatkowej szansy rzutu.
Czytaj więcej na następnej stronie