Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prace społeczne za mękę Luny. Wyrok w głośnej sprawie skrajnie zagłodzonej suczki

Piotr Jach
Piotr Jach
Posiedzenie sądu obserwowała grupa obrończyń praw zwierząt.
Posiedzenie sądu obserwowała grupa obrończyń praw zwierząt. Piotr Jach
W Sądzie Rejonowym Łódź Widzew zapadł wyrok w głośnej sprawie suczki Luny, drastycznie zaniedbanej i głodzonej przez tymczasowych opiekunów: 27-letnią Sandrę K. (córkę przebywającej za granica właścicielki) i jej o rok starszego partnera Macieja P.

Wyrok dla kobiety to: 2 lata prac społecznych w wymiarze 40 tygodniowo, 5-letni zakaz posiadania zwierząt i 2 tys; zł nawiązki na rzecz łódzkiego Schroniska dla Zwierząt. Mężczyźnie sędzia Katarzyna Trafisz wymierzyła karę 1 roku prac społecznych, 3-letni zakaz posiadania zwierząt oraz nawiązkę na rzecz schroniska w takiej samej wysokości 2 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawa wzburzyła opinię publiczną. Gdy w marcu br., po interwencji sąsiadów, amstaffkę Lunę odebrali opiekunom strażnicy miejscy z Animal Patrolu, krańcowo zagłodzone i schorowane zwierzę ważyło zaledwie 10 kg (o 15 kg mniej, niż powinno), miało złamaną, nieleczoną i zniekształconą łapę. Pomimo pomocy udzielonej psinie w klinice weterynaryjnej i opiece Schroniska dla Zwierząt, Luna padła.

Wczoraj adwokat oskarżonych próbował przekonać sąd, że nie działali oni ze szczególnym okrucieństwem, bo nie mieli takiego zamiaru, a tylko ukierunkowane na szkodę zwierzęcia działanie mogłoby wytłumaczyć taki zarzut.

– To nie są osoby, które znęcały się nad psem w sposób świadomy i celowy. Moja klientka nie sprostała opiece nad tym ciężko chorym psem. Nie podołała. Pies wymagał ponadprzeciętnej opieki, a takiej nie otrzyma się za darmo – argumentował mec. Tomasz Lipartowski, wnoszą co uniewinnienie oskarżonych, co wzbudziło żywy protest grupy miłośniczek zwierząt obecnej na sali podczas rozprawy.

Sami oskarżeni nie stawili się w sądzie. Jak wyjaśnił obrońca, zrezygnowali z udziału w rozprawie z powodu dziennikarzy telewizji, którzy pojawili się pod ich domem.

- Wyrok nie jest w pełni satysfakcjonujący. Kara w postaci prac społecznych jest słuszna, ale moim zdaniem powinna być wsparta poważniejszą sankcją pozbawienia wolności, która byłaby zarówno bardziej dotkliwa dla winnych, jak i odstraszająca dla tych, którzy lekceważąco podchodzą do opieki nad zwierzętami - skomentowała wyrok Marta Olesińska, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Łodzi, świadek w procesie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prace społeczne za mękę Luny. Wyrok w głośnej sprawie skrajnie zagłodzonej suczki - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki