W 13 przypadkach, tam, gdzie pracownicy domagali się miesięcznych odpraw, sąd wydał tzw. nakazy zapłaty (w trybie upominawczym, a nie procesowym). Sąd uznał, że byli pracownicy Eurovii mają rację i zobowiązał ich byłego pracodawcę do wypłacenia każdemu z nich miesięcznego wynagrodzenia wraz z odsetkami.
I tak, dwóch pracowników zatrudnionych w charakterze inżynierów budowy otrzyma po 5,5 tys. zł, jeden z referentów ds. sprzętu dostanie 4,5 tys. zł, a drugi 3 tys. zł, jeden specjalista ds. sprzętu i transportu otrzyma należne 7 tys. zł, a drugi 5,5 tys. zł. Laborant dostanie 4,3 tys. zł, specjalista ds. logistyki 5,5 tys. zł, a na konto zastępcy kierownika robót wpłynie 9 tys. zł. Recepcjonistki otrzymają po 1,8 tys. zł, a referentka ds. administracji 2,5 tys. zł.
W przypadku łodzianina, który pracował w Eurovii jako laborant, sąd nie ogłosił jeszcze wyroku, bo sprawa będzie się toczyć w trybie procesowym. Mężczyzna domaga się nie tylko miesięcznej odprawy, ale też wynagrodzenia za nadgodziny. Łącznie chce ponad 12 tys. zł.
Ciekawe jest to, że pracownicy wystąpili do Eurovii z żądaniem wypłacenia zaległych odpraw już w lipcu tego roku.
- Chcieliśmy to zrobić ugodowo - piszą w pozwie.
Wtedy otrzymali odpowiedź od pracodawcy, że pieniądze im się nie należą. Firma zmieniła zdanie dopiero, kiedy pracownicy wystąpili na drogę sądową.
- W tych konkretnych przypadkach odprawy pracownikom się należą i zostaną im wypłacone - odpisał nam zarząd Eurovii, który nie będzie się odwoływał od nakazów zapłaty. W sumie będzie musiał wypłacić ponad 55 tys. zł.
Niedawno do skierniewickiego sądu wpłynęły dwa inne pozwy - jeden z byłych pracowników Eurovii domaga się 46 tys. zł za przepracowane nadgodziny, drugi ponad 22 tys. zł. Obie sprawy są w toku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?