Organizatorem protestu jest Wolny Związek Zawodowy Jedność Pracownicza z centralą w Bełchatowie. Jego członkowie zaznaczają, że mają dość wyzysku, jaki panuje w Kauflandzie.
Delegacje z Łodzi i Żywca
Katarzyna Pokusa ze związku zawodowego podkreśla, że zgodnie z nowymi obostrzeniami, w proteście może wziąć udział do stu osób.
- Spodziewamy się, że tyle pojawi się przed siedzibą Kauflandu, a w tym gronie będą reprezentacje z województwa łódzkiego, Żywiecczyzny oraz z Wrocławia. Protest odbędzie się w godz. 12-15, mamy nadzieję, że w tym czasie uda nam się spotkać z zarządem. Mamy dość wyzysku, domagamy się podwyżki pensji o 800 zł, zwiększenia zatrudnienia, a także zaprzestania dyskryminacji płacowej kobiet wracających z urlopu macierzyńskiego.
Katarzyna Pokusa zwraca uwagę na to, że kobiety wracające do pracy po urodzeniu dziecka są traktowane jak nowi pracownicy, nie są brane pod uwagę ich doświadczenie oraz dotychczasowy staż pracy. Związkowcy chcą też, by sieć wypłacała premię frekwencyjną tym pracownikom, którzy skorzystają z urlopu na żądanie (teraz nie mają do tego prawa). Początkujący pracownicy w sieci zarabiają ok. 2,9 tys. zł, do tego dochodzi premia frekwencyjna w wysokości 500 zł brutto (pod warunkiem przepracowania pełnego miesiąca).
Kolejny postulat dotyczy ograniczenia handlu w niedziele. Sieć - jako jedna z ostatnich - otworzyła sklepy w niedziele niehandlowe jako placówki pocztowe. Związkowcy chcą wolnych niedziel dla pracowników.
Sieć odpiera zarzuty
Przedstawiciele sieci odpierają zarzuty. W oświadczeniu dla portalu dlahandlu.pl zaznaczają, że najważniejsze jest dla nich zadowolenie pracowników, dlatego starają się gwarantować atrakcyjne wynagrodzenie i bogaty pakiet świadczeń pozapłacowych. Podkreślają, że nie tolerują naruszeń praw pracowniczych. Uważają, że oświadczenia związków w tym zakresie są niegodziwe i godzą w dobre imię pracodawcy. Przedstawiciele Kauflandu deklarują też, że wszyscy pracownicy sieci pracują na tych samych zasadach, które są jasno określone, a kobiety wracające po urlopie macierzyńskim nie są dyskryminowane.
W oświadczeniu można też przeczytać, że sieć jako jedna z ostatnich zaczęła otwierać sklepy w niedziele niehandlowe, a wymusiła to konkurencja. Sieć traciła bowiem zyski i klientów przez to, że jej sklepy nie były czynne.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?