Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy MOW nr 1 w Łodzi odpowiadają na list Tomasza Treli [LIST]

Redakcja
Grzegorz Gałasiński
Od 14 października w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym nr 1 w Łodzi trwa strajk okupacyjny. 11 osób, w tym 9 pracowników placówki, zapowiedziało, że nie opuści ośrodka, póki nie zostaną spełnione ich żądania. W czwartek Tomasz Trela wystosował w tej sprawie list otwarty. Wkrótce do naszej redakcji przysłano odpowiedź pracowników ośrodka na list wiceprezydenta Łodzi.

Poniżej publikujemy treść listu:

Szanowny Panie Prezydencie,
Pański list otwarty nie wzbudził naszego zdziwienia, a tylko zażenowanie i niesmak. Szkoda, że samorządowy urzędnik tej rangi co Pan, musi uciekać się do tak żałosnych prób wyjaśnienia tego, do czego jako władze miasta doprowadziliście w MOW przy Częstochowskiej. Szkoda, że nie chce Pan pamiętać o rozmowach, które z Panem prowadziliśmy, aby ten problem rozwiązać, szkoda, że nie chce Pan pamiętać o składanych nam obietnicach, z których żadna nie miała i nie ma pokrycia w rzeczywistości. Pańskie zapewnienia o tym, że placówka nie będzie zamknięta i nikt z pracowników nie straci pracy można już tylko włożyć między bajki.
To, że tak Pan mówił do nas w obecności mediów i wielu naszych koleżanek i kolegów – jakież to ma znaczenie? Łatwiej jest Panu oskarżać nas o wyimaginowaną chęć przeszkadzania w remoncie, w którym nie przeszkadzamy i wstrzymywanie otwarcia ośrodka, o którego niezamykanie, wbrew wszystkiemu i wszystkim, to my, a nie Pan walczymy. Nie oczekujemy też od Pana, żeby Pan oceniał czy dobrze wypełniamy nasze nauczycielskie powołanie – może raczej powinien Pan się skupić na nadzorowaniu podległych sobie służb, by nie zezwalały na łamanie prawa i niszczenie dobra publicznego.
Pisze Pan, że nasze argumenty nie mają potwierdzenia w rzeczywistości, ale to my mamy dowody na popełniane nadużycia, brak umiejętności zarządzania placówką, a w konsekwencji narażanie wielu ludzi na problemy, konflikty, wielomiesięczną walkę o prawdę.
Nie są nam do niczego potrzebne pierwsze strony gazet – to raczej domena takich osób jak Pan - i niech już raczej tak pozostanie. My jesteśmy zwykłymi, normalnymi ludźmi, którzy chcą rzetelnie wypełniać swoje obowiązki i spokojnie pracować. Ale mamy swoją godność, której chce nam Pan odmówić, zwracając się do nas tak lekceważąco i z pogardą. Kto Panu dał do tego prawo – my na pewno nie.
Usiłowaliśmy przekonać Pana naszymi argumentami i rozmową, przez prawie rok nam się to nie udało – dopiero nasz desperacki krok, jakim jest strajk, spowodował jakąkolwiek Pana reakcję – dzisiejszy list otwarty, choć też mamy wątpliwości, czy jest ona adekwatna do sytuacji. Podkreślaliśmy to wielokrotnie, że od października 2014 r. usiłujemy zainteresować sytuacją w MOW nr 1 wszystkie ważne i decyzyjne osoby w Łodzi - otrzymywaliśmy jednak tylko zapewnienia bez pokrycia, nieudolne próby rzekomych kontroli i mediacji, które nic nie przyniosły.
Powód tego jest zawsze jeden i ten sam – chronienie za wszelką cenę dyrektorki MOW nr 1 przez układ towarzysko-polityczny, który widać ma w tym swój własny, bardzo poważny interes. W normalnych układach za bunt i ucieczkę więźniów traci stanowisko naczelnik więzienia. W naszym ośrodku za bunt i ucieczkę wychowanków tracą pracę pracownicy, a dyrektor placówki zostaje i co miesiąc otrzymuje pensję z premią i bezpieczeństwo pracy.
Jak to wytłumaczy Pan Prezydent nazywający nasz strajk bezzasadnym? Jak Pan wytłumaczy, że decyzja w sprawie placówki zostanie podjęta dopiero 28 października? Jak Pan wytłumaczy matactwa i niespójność wypowiedzi urzędników, których zmusza się do przedstawiania sytuacji w MOW łódzkim radnym i opinii publicznej?
Utonęliście Państwo w powodzi kłamstw, sytuacja wymknęła się Wam spod kontroli, a teraz chcecie przedstawić nasz strajk jako szkodliwy i bezzasadny. To my, mała grupa pracowników MOW, usiłujemy od miesięcy, kierując się prawdą i normami społecznymi walczyć z tymi patologicznymi, nieudolnymi działaniami, które Państwo firmujecie. I będziemy walczyć dalej, bez względu na to, czy nas będziecie obrażać, zwalniać, czy narażać na utratę zdrowia, a może życia.
Mimo sposobu, w jaki Pan Prezydent potraktował nas w swoim liście, jesteśmy otwarci i gotowi na rozmowy, dla dobra naszej placówki.

Marcin Borkowski
Łukasz Matecki
Ewa Chłopecka
Łukasz Mateusz Matecki
Barbara Drzewiecka
Małgorzata Paleczek
Sławomir Jędruszczak
Hanna Pfeifer
Małgorzata Karp
Wiesław Łukawski
Marcin Król

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki