Do tego bulwersującego zdarzenia doszło 19 października br. W jednym z mieszkań w centrum Łodzi zmarł starszy mężczyzna. Jego syn nie mógł skontaktować się telefonicznie z ojcem, więc przyjechał do jego domu. Nie wszedł do środka, gdyż drzwi były zamknięte. Dlatego od sąsiada pożyczył drabinę i zajrzał przez okno. Ujrzał ojca siedzącego w fotelu i nie dającego oznak życia. Zaalarmował policję i straż pożarną. Przyjechała też karetka pogotowia.
Strażacy wyważyli okno i można było wejść do środka. Lekarz stwierdził zgon gospodarza z przyczyn naturalnych. Skontaktowano się z firmą pogrzebową, której pracownicy zabrali zwłoki.
Skradzioną kartą płacił w sklepach spożywczych
- Po zabraniu ciała i wyjściu z mieszkania osób postronnych, syn zmarłego zorientował się, że zaginął portfel z kartą bankomatową należący do jego ojca. W ciągu kolejnych dni mężczyzna uzyskał dokumentację z banku, z której wynikało, że przy użyciu karty zmarłego wykonano 11 transakcji płatności bezgotówkowej w różnych dyskontach spożywczych – informuje Marcin Fiedukowicz z KMP w Łodzi.
Sprawą zajęli się policjanci I komisariatu. Ustalili, że rabusiem może być 44-letni pracownik firmy pogrzebowej. Zatrzymali go. Podczas rozmowy ze stróżami prawa 44-latek przyznał się do kradzieży karty płatniczej. Wiedział, że zostanie zablokowana, więc szybko wyruszył na zakupy. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?