Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawnicy z UŁ w Mozambiku: zobaczyliśmy kraj piękny, a zarazem bardzo biedny i brutalny

Paweł Patora
Mieszkańcy Mozambiku, mimo biedy i doznanych krzywd, są pogodni i życzliwi
Mieszkańcy Mozambiku, mimo biedy i doznanych krzywd, są pogodni i życzliwi Tomasz Grzywaczewski
Rozmawiamy z dr. Markiem Wasińskim, który wraz ze współpracownikami przez 15 dni przebywał w południowo-wschodniej Afryce.

Dlaczego wraz z doktorantami - Tomaszem Grzywaczewskim i Tomaszem Lachowskim, wyjechał Pan do egzotycznego Mozambiku?
Ponieważ specjalizuję się w tematyce sprawiedliwości okresu przejściowego, byłem w ub. roku na poświęconej temu zagadnieniu konferencji w Nairobi. Tam spotkałem Meksykanina Ciprisio Salazara del Muro, członka chrześcijańskiego Zgromadzenia Misjonarzy Afryki, tzw. Ojców Białych, który jest kierownikiem przedsię-wzięcia społecznego o nazwie Komisja Sprawiedliwości i Pokoju. Misjonarze powołali tę komisję m. in. po to, aby urzeczywistniać najbardziej fundamentalne prawa człowieka, które w Mozambiku są notorycznie łamane. Ojciec del Muro zaprosił nas, przedstawicieli Katedry Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych Wydziału Prawa i Administracji UŁ, do siebie. Przyjęliśmy to zaproszenie w nadziei, że będziemy pomocni.

Na czym ta pomoc polegała?
Gdy przyjechaliśmy do ośrodka Ojców Białych, który mieści się w prowincji Sofala, około 30 km na południe od miasta Beira, sami jeszcze nie wiedzieliśmy, w jaki sposób moglibyśmy być pomocni. Dlatego najpierw musieliśmy zapoznać się z sytuacją w Mozambiku. Przeprowadziliśmy więc kilkadziesiąt rozmów i wywiadów z mieszkańcami, pracującymi tam cudzoziemcami, przedstawicielami władz różnych szczebli, przywódcami religijnymi i plemiennymi. Byliśmy w miastach i wioskach ukrytych w głębokim buszu, odwiedzaliśmy przedszkola i szkoły, szpitale, w których leczy się chorych na cholerę i AIDS, a nawet więzienie.

I jakie wnioski przyniósł ten rekonesans?
Zobaczyliśmy kraj piękny, a zarazem bardzo biedny i brutalny. Piękny, bo mający wspaniałe wybrzeże z piaszczystymi plażami i błękitem oceanu oraz z życzliwymi ludźmi, potrafiącymi cieszyć się nawet drobiazgami. Biedny, bo średni dochód na osobę to około dwóch dolarów dziennie. Mozambik zajmuje siódme miejsce od końca na świecie pod względem dochodu brutto na jednego mieszkańca. Kraj brutalny, bo straszliwie doświadczony wojną domową, która rozpoczęła się w roku 1975, zaraz po uzyskaniu przez tę byłą kolonię portugalską niepodległości, a zakończyła się dopiero w roku 1992. Pochłonęła około stu tysięcy istnień ludzkich, a ponad milion osób musiało opuścić swoje domy. Przyczyną tej wojny była walka o władzę pomiędzy panującą od 1975 roku pierwotnie marksistowską partią FRELIMO a opozycyjną partią RENAMO, która prowadziła działania partyzanckie. Wojnę zakończyło porozumienie pokojowe zawarte dzięki wysiłkowi katolickiego biskupa Beiry - Dom Jaime Pedro Gonçalvesa. Jednak konflikt nie został całkowicie zażegnany. Nie rozliczono zbrodni wojennych, ofiary nie otrzymały zadośćuczynienia, a panująca partia FRELIMO różnymi sposobami wymusza na obywatelach posłuszeństwo i regularnie fałszuje wybory. To powoduje ciągłe utrzymywanie się napięcia. W miejscu, gdzie byliśmy, rok temu znów toczyły się walki zbrojne.

Jaką rolę pełni w tej sytuacji wspomniana przez Pana Komisja Sprawiedliwości i Pokoju?
Jej zadaniem jest niesienie pomocy najuboższym. Ponieważ w Mozambiku państwo nie zapewnia obywatelom bezpieczeństwa, ochrony zdrowia czy edukacji, funkcje te spełniają misjonarze chrześcijańscy. Oni prowadzą zakłady zdrowotne, szkoły i ośrodki pomocy społecznej. Zadaniem powołanej przez nich komisji jest także próba tworzenia podstaw społeczeństwa obywatelskiego. Aby takie społeczeństwo mogło tam powstać, konieczna jest świadomość mieszkańców, że przysługują im pewne podstawowe prawa, np. do sprawiedliwości, prawdy i naprawy krzywd. Dlatego chcemy prowadzić szkolenia dla tych mieszkańców Mozambiku, którzy mogliby reagować na masowe naruszenia praw człowieka. W tym celu podpisaliśmy list intencyjny o współpracy między Uniwersytetem Łódzkim a Katolickim Uniwersytetem Mozambiku z siedzibą w mieście Beira. W ramach tej współpracy będziemy szkolić pracowników naukowych, studentów, a także wolontariuszy Komisji Sprawiedliwości i Pokoju. Szkolenia chcemy rozpocząć już w tym roku jesienią.

Jakie inne efekty przyniósł pobyt Panów w Mozambiku?
Podczas naszych badań terenowych zidentyfikowaliśmy poważny problem dotyczący naruszania praw człowieka. Mianowicie na północy prowincji Sofala aktywne są wielkie korporacje wielonarodowe, na przykład angielskie, hinduskie i chińskie, które zawłaszczają ziemie mieszkających tam ludzi. Zwykle są to grunty rolne stanowiące jedyne źródło utrzymania najbiedniejszych Mozam-bijczyków. Brak świadomości prawnej i jakiegokolwiek wsparcia ze strony państwa, powoduje, że ludzie ci są bezradni wobec wyrządzanej im krzywdy. Zamierzamy ponownie przybyć tam w listopadzie, przeprowadzić solidne badania tego problemu i sporządzić raport, który byłby podstawą do zastosowania instrumentów prawnych dostępnych w Afryce, np. do przygotowania skargi do Afrykańskiej Komisji Praw Człowieka. W przyszłości zamierzamy też pomóc Komisji Sprawiedliwości i Pokoju w podjęciu działań na rzecz zabliźniania ran spowodowanych wojną domową i wprowadzania ogólnonarodowego pojednania, co oczywiście nie będzie łatwe, jeśli wziąć pod uwagę ogrom wojennych tragedii. Warto dodać, że podczas pobytu w Mozambiku nakręciliśmy amatorski film i zrobiliśmy wiele zdjęć, które są cennym uzupełnieniem naszych ustaleń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki