Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premier League wraca do treningów, choć wielu piłkarzy się boi, a jeden strajkuje

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Troy Deeney
Troy Deeney AP/Associated Press/East News
Sześć pozytywnych testów na koronawirusa, treningi tylko w małych grupach, piłkarze obawiający się powrotu do zajęć. Na nieco ponad trzy tygodnie przed planowanym restartem Premier League sytuacja nie jest zbyt kolorowa.

W zeszły weekend do gry wróciła niemiecka Bundesliga, kolejne kraje szykują się do wznowienia rozgrywek. Jest wśród nich Anglia, gdzie jako potencjalną datę restartu Premier League wymienia się 12 czerwca. Najbogatsza liga świata może mieć jednak spore kłopoty z wyrobieniem się w tym terminie.

Drużyny we wtorek wróciły do „bezkontaktowych” treningów w grupach maksymalnie pięciu osób. Wcześniej przebadano 748. piłkarzy i członków sztabów szkoleniowych. Pozytywne wyniki dały próbki sześciu osób z trzech klubów. Burnley potwierdziło, że chodzi o drugiego trenera zespołu, Iana Woana. W Watford chory jest 33-letni obrońca Adrian Mariappa i dwóch trenerów. Pozostałe dwa przypadki pozostają na razie tajemnicą. Brytyjskie media taką liczbę zachorowań przyjęły jednak z ulgą.

ZOBACZ TEŻ:

Inne odczucia ma Troy Deeney, kapitan Watfordu. Jeszcze przed ogłoszeniem przypadków COVID-19 w jego klubie Anglik ogłosił, że nie ma zamiaru wracać do treningów.

- Wystarczy, że zachoruje jedna osoba w klubie. Mój pięciomiesięczny syn ma problemy z oddychaniem. Nie chcę przywlec czegoś do domu i go narazić - podkreślał Deeney w programie „Talk The Talk”.

- Podczas wideokonferencji z władzami Premier League zapytałem o dodatkowe badania dla czarnoskórych, Azjatów i osób o mieszanym pochodzeniu etnicznym. Według badań są oni czterokrotnie bardziej narażeni na zakażenie COVID-19 i mają dwa razy większą szansę na poważne powikłania, łącznie ze śmiercią. Nikt nie był w stanie mi odpowiedzieć. Nie z powodu złej woli, oni po prostu nie mieli takich informacji. Skoro tak, to dlaczego mam się narażać? Do połowy czerwca nie mogę iść do fryzjera, ale pozwolą mi biegać w polu karnym z 20. innymi facetami? - dodał Deeney.

Klub nie wyciągnie wobec zawodnika konsekwencji. Trener Nigel Pearson zaznaczał, że nie będzie nikogo zmuszał do powrotu do treningów.

ZOBACZ TEŻ:

Deeney nie jest zresztą wyjątkiem. Sergio Aguero przyznał niedawno, że większość piłkarzy boi się o zdrowie własne i swoich rodzin. Obrońca Newcastle i reprezentacji Anglii Danny Rose narzekał z kolei na to, że piłkarzy traktuje się jak „króliki doświadczalne”.

Nie brakuje też problemów z dyscypliną. Media nagłaśniały liczne przypadki łamania zasad kwarantanny, rekord pobił jednak Serge Aurier (Tottenham), który zrobił to już trzy razy. Ostatnio pochwalił się zdjęciem z... fryzjerem. Wcześniej mimo zakazu wyszedł pobiegać z kolegą, a później trenował zbyt blisko Moussy Sissoko.

Dzięki pandemii nadeszły więc czasy, w których gwiazdy Premier League mogą pozazdrościć profesjonalizmu piłkarzom naszej Ekstraklasy...

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Trwa głosowanie...

Czy Premier League wróci do gry w połowie czerwca?

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Premier League wraca do treningów, choć wielu piłkarzy się boi, a jeden strajkuje - Sportowy24

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki