- W moim teatrze skupiamy się na prezentowaniu lokalnych opowieści, które tworzymy z ludzkich wspomnień, dokumentów. Z dyrektorem "Nowego" doszliśmy do wniosku, że podobną dobrze byłoby przygotować w Łodzi, która ma za mało takich lokalnych historii tworzących mitologię miasta - mówi Jacek Głomb. - Wykorzystując życiorysy trzech barwnych postaci z łódzkiego półświatka przestępczego zdecydowaliśmy się opowiedzieć niejako o "chłopach z ferajny".
Tekst sztuki na podstawie dokumentów i relacji prasowych napisał na zamówienie "Nowego" dramaturg Robert Urbański. Nie będzie to jednak spektakl dokumentalny. - Teatr nie jest od dokumentacji, ale od opowiadania historii, legend, tworzenia mitologii - podkreśla reżyser. - Dobrze, że Teatr Nowy decyduje się na takie łódzkie projekty. Muszę jednak przyznać, że bałem się nieco pracy w tym teatrze, tak bardzo poranionym przez różne samorządowe eksperymenty. Wszystko przebiega jednak dobrze.
Zdarzenia rozgrywać się będą w okrytej złą famą knajpie "Kokolobolo", w której urzędował Maks Bornsztajn, zwany Ślepym Maksem. Restauracja działała na rogu ulicy Wschodniej przy Pomorskiej i to w niej Maks zabił Srula Karmę Balbermana, z którym pokłócił się o wpływy w legalnym stowarzyszeniu "Bratnia pomoc" (nie filantropia była jednak rzeczywistym celem jego działalności, a egzekwowanie haraczy). Wnętrze knajpy odtworzyła autorka scenografii Małgorzata Bulanda.
Narratorem opowieści będzie Żyd Wieczny Tułacz (Wojciech Droszczyński). Zdarzenia obejmują okres od lat 20. XX wieku do 1945 roku. Jedną z ich osi jest powrót do "zawodu" Szai Magnata i rywalizacja w łonie szefostwa szajki. Sama postać Ślepego Maksa nie jest jednak jednoznaczna, gdyż są i takie źródła, które każą o nim myśleć jak o obrońcy uciśnionych.
- To będzie modelowy teatr opowieści. Chodzi o to, by legenda Maksa zaczęła żywo funkcjonować w Łodzi, a nie osiągnie się tego bez widzów. Liczę, że spektakl na długo trafi do repertuaru i będzie go można oglądać nawet za trzydzieści lat - przyznaje Głomb.
- Wierzę, że teatr jest nie tylko po to, by bawił, ale też i wzruszał. Dość zabawy jest w filmie, telewizji i na samorządowych festynach. Jeśli teatr ma być narzędziem walki o przestrzeń świata, musi wzruszać i być dotkliwym. Bez tego przestanie być ważny.
Premiera "Kokolobolo"odbędzie się na Dużej Scenie "Nowego" 22 września podczas festiwalu Łódź Czterech Kultur. Maksa zagra Paweł Audykowski, Szaję - Bartosz Turzyński, trzeciego z rzezimieszków, Fajwla, Michał Bieliński. Oprócz trzynastu aktorów "Nowego", w spektaklu zagrają też studenci łódzkiej szkoły filmowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?