18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premierowa tragifarsa w "Jaraczu"

Łukasz Kaczyński
Na scenie zobaczymy m.in. Justynę Wasilewską i Gabrielę Muskałę
Na scenie zobaczymy m.in. Justynę Wasilewską i Gabrielę Muskałę Mariusz Grzegorzek
Mariusz Grzegorzek, reżyser kojarzony dotąd z przejmującymi filmami i nieco "szamańskimi" spektaklami jak "Makbet", "Dybuk" czy "Słowo", tym razem zdecydował się przygotować w łódzkim Teatrze im. S. Jaracza tragifarsę "Posprzątane" amerykańskiej dramatopisarki Sarah Ruhl.

- Tak jak ziemia obsadzana wciąż jednym gatunkiem roślin przestaje w pewnym momencie rodzić, tak i ja poczułem, że po spektaklach ciężkiego kalibru, esencjonalnych, mrocznych w wyrazie i robionych jeden po drugim, przyszedł moment, w którym chcę zanurzyć się w innej materii - mówi Mariusz Grzegorzek. - Oprócz, że tak powiem, patetycznych pieśni o upadku ludzkości mam jeszcze jeden ulubiony rodzaj komunikatów, które także jako odbiorca lubię przyjmować. Nazwałbym to schizoidalnym popem, czyli sztuką popularną, kolorową i niby przyjemną, w której dzieją się ciekawe i pozornie bezbolesne rzeczy, ale pod tą różowawą powłoką udaje się czasem przemycić rzeczy przejmująco bolesne i głębokie.

Perfekcjonistki wierzące w swą wyjątkowość, pogodzone z życiem pedantki, które w obsesyjnym sprzątaniu poszukują pozorów ładu, żyjące z ludźmi, a jednak daleko od nich - takie są Lane, Virginia i Matilda, główne bohaterki najnowszej premiery w "Jaraczu".

- Dziś menopauzę na poziomie emocjonalnym, poczucie klęski i wypalenia, braku intensywności w relacjach mają już ludzie robiący karierę w wieku lat trzydziestu. Dlatego pragmatyzm postaci stworzonych przez Ruhl jest w pewnym aspekcie czymś absolutnie fascynującym - mówi reżyser. - To, co mnie zaskoczyło, to przejmująca historia o ludzkiej samotności, niemożności porozumienia, bazująca na tych sferach życia, które dziś w oczach prawdopodobnie wszystkich kobiet świata uchodzi za niegodne: prasowaniu, praniu, sprzątaniu.

W spektaklu główne role żeńskie grają: Marieta Żukowska, Gabriela Muskała i Justyna Wasilewska.

- Znam tę sztukę od dawna i przymierzałem się do jej zrealizowania już wcześniej. Nie było jednak sensu brać się za ten tekst, jeśli nie będą miał w "dychę" trafionej obsady. Teraz zaś mam cudowną. Trzy niezwykle utalentowane aktorki, a każda jest kompletnie odmiennym żywiołem. To niełatwo było pogodzić, a przy tak intensywnej pracy ważne jest, by "zrymować się" także na poziomie ludzkim - wyjaśnia reżyser. - W tragifarsie Ruhl podoba mi się specyficzne chuligaństwo. Łączy się tu dziwną brazylijską telenowelę, w której mąż doktor zdradza żonę, z poziomem surrealnej poezji. Co chwila pojawiają się retrospekcje, wytwory wyobraźni, fantazmaty, a bohaterowie zapadają w stan specyficznego letargu.

W spektaklu grają również Mariusz Witkowski i Agnieszka Kowalska oraz Sylwia Pycio i Kacper Górczak, czyli para dzieci wyłoniona w castingu. Zagrają one... wyobrażenie rodziców jednej z bohaterek.

Premierowe spektakle zobaczymy w piątek i sobotę 3 i 4 lutego

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki