- Tak jak ziemia obsadzana wciąż jednym gatunkiem roślin przestaje w pewnym momencie rodzić, tak i ja poczułem, że po spektaklach ciężkiego kalibru, esencjonalnych, mrocznych w wyrazie i robionych jeden po drugim, przyszedł moment, w którym chcę zanurzyć się w innej materii - mówi Mariusz Grzegorzek. - Oprócz, że tak powiem, patetycznych pieśni o upadku ludzkości mam jeszcze jeden ulubiony rodzaj komunikatów, które także jako odbiorca lubię przyjmować. Nazwałbym to schizoidalnym popem, czyli sztuką popularną, kolorową i niby przyjemną, w której dzieją się ciekawe i pozornie bezbolesne rzeczy, ale pod tą różowawą powłoką udaje się czasem przemycić rzeczy przejmująco bolesne i głębokie.
Perfekcjonistki wierzące w swą wyjątkowość, pogodzone z życiem pedantki, które w obsesyjnym sprzątaniu poszukują pozorów ładu, żyjące z ludźmi, a jednak daleko od nich - takie są Lane, Virginia i Matilda, główne bohaterki najnowszej premiery w "Jaraczu".
- Dziś menopauzę na poziomie emocjonalnym, poczucie klęski i wypalenia, braku intensywności w relacjach mają już ludzie robiący karierę w wieku lat trzydziestu. Dlatego pragmatyzm postaci stworzonych przez Ruhl jest w pewnym aspekcie czymś absolutnie fascynującym - mówi reżyser. - To, co mnie zaskoczyło, to przejmująca historia o ludzkiej samotności, niemożności porozumienia, bazująca na tych sferach życia, które dziś w oczach prawdopodobnie wszystkich kobiet świata uchodzi za niegodne: prasowaniu, praniu, sprzątaniu.
W spektaklu główne role żeńskie grają: Marieta Żukowska, Gabriela Muskała i Justyna Wasilewska.
- Znam tę sztukę od dawna i przymierzałem się do jej zrealizowania już wcześniej. Nie było jednak sensu brać się za ten tekst, jeśli nie będą miał w "dychę" trafionej obsady. Teraz zaś mam cudowną. Trzy niezwykle utalentowane aktorki, a każda jest kompletnie odmiennym żywiołem. To niełatwo było pogodzić, a przy tak intensywnej pracy ważne jest, by "zrymować się" także na poziomie ludzkim - wyjaśnia reżyser. - W tragifarsie Ruhl podoba mi się specyficzne chuligaństwo. Łączy się tu dziwną brazylijską telenowelę, w której mąż doktor zdradza żonę, z poziomem surrealnej poezji. Co chwila pojawiają się retrospekcje, wytwory wyobraźni, fantazmaty, a bohaterowie zapadają w stan specyficznego letargu.
W spektaklu grają również Mariusz Witkowski i Agnieszka Kowalska oraz Sylwia Pycio i Kacper Górczak, czyli para dzieci wyłoniona w castingu. Zagrają one... wyobrażenie rodziców jednej z bohaterek.
Premierowe spektakle zobaczymy w piątek i sobotę 3 i 4 lutego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?