Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes MPK Łódź: Współczuję pasażerom, ale nie widzę naszej winy [WYWIAD]

rozm. Agnieszka Magnuszewska
Zbigniew Papierski
Zbigniew Papierski Dziennik Łódzki / archiwum
Ze Zbigniewem Papierskim, prezesem łódzkiego MPK, rozmawia Agnieszka Magnuszewska.

Łódzkie MPK ostatnio ma złą passę. Najpierw śmiertelny wypadek na Piotrkowskiej spowodowany przez pijanego motorniczego, potem zwolnienia pijanych pracowników i ostatnio poniedziałkowy wypadek z udziałem dwóch tramwajów, w którym ucierpiało 19 osób. Czy bezpieczeństwo w komunikacji miejskiej można zwiększyć?

Komunikacja miejska jest jednym z najbezpieczniejszych środków transportu. Współczuję pasażerom, którzy ucierpieli w poniedziałkowym wypadku, jednak nie znajduję winy po stronie przewoźnika. Nie wiem, co mogliśmy zrobić, by go uniknąć. Zwłaszcza że niedawno umieściliśmy na tramwajach naklejki informujące o zachowaniu bezpiecznej odległości przez motorniczych, bo mieliśmy kilka przypadków kolizji. Większość wypadków to efekt chwilowej nieuwagi prowadzących.

Być może część kierowców jest rozkojarzonych, bo dorabiają w nocy jako taksówkarze?

Nie mamy sygnałów, żeby któryś z naszych pracowników jeszcze dorabiał, ale nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić. Nie zapanujemy nad tym bez wprowadzenia karty kierowcy, która będzie rejestrować czas pracy prowadzącego we wszystkich miejscach, w których jest zatrudniony. Bez niej nie ustalimy czy kierowca odpoczywał odpowiednią ilość godzin. Cały czas pracujemy nad tym, co jeszcze możemy zrobić, aby uniknąć tego typu wypadków.

A co kierowców i motorniczych rozprasza?

Jeśli chodzi o takie zagrożenie to priorytet ma telefon komórkowy. Ale nie możemy zabronić jego używania, jeśli kierowca korzysta z zestawu głośnomówiącego. Obecnie za używanie telefonu potrącamy 5 proc. premii, a za przewóz osób w kabinie 10 proc. Prowadzimy jednak rozmowy ze związkami zawodowymi, by zwiększyć kary regulaminowe za nieprzestrzeganie kodeksu drogowego.

Jeśli w pracy najbardziej zawodny jest człowiek, to jak zwiększyć bezpieczeństwo?

Życie składa się z ludzkich błędów i nie unikniemy takich zdarzeń jak wypadki. Trudno je jednak przewidzieć, tak jak nie mogliśmy przewidzieć, że 6 stycznia jeden z naszych motorniczych będzie pił alkohol w godzinach pracy. Bo gdyby przyszedł on do pracy nietrzeźwy, to wina byłaby po naszej stronie.

Ale część pracowników MPK przychodzi pijanych do pracy i to pomimo codziennych kontroli trzeźwości.

Rzeczywiście, przychodzą. Nie jestem jednak w stanie zrozumieć dlaczego, podobnie jak dyspozytorzy, którzy znają tych pracowników od kilkudziesięciu lat.

Ile osób zwolniliście od 6 stycznia dzięki codziennym kontrolom trzeźwości?

Czternaście osób, dwie ostatnie to pracownicy zaplecza.

Istnieje możliwość montażu monitoringu w kabinach motorniczych czy kierowców, tak by widać było, co robią podczas jazdy?

Taka możliwość ma być dopiero przy zakupie nowych kamer czy modernizacji obecnych. Związki zawodowe już zaakceptowały taki pomysł.

Na kiedy planowany jest zakup nowego monitoringu, by można było wymienić hiszpański, który zwykle przestaje działać w trakcie większych wstrząsów, czyli podczas wypadku czy kolizji?

Z Hiszpanami nie rozwiążemy na razie umowy, bo obowiązuje ona jeszcze przez półtora roku. Gdybyśmy chcieli to zrobić, musielibyśmy oddać firmie GMV cały monitoring i wypłacić odszkodowanie, a spółka nie ma pieniędzy na zakup nowego monitoringu. Bydgoszcz w ogóle zrezygnowała z monitoringu, gdy wygasła już umowa z firmą GMV. Nie byli w stanie nad nim zapanować. My próbujemy dojść do porozumienia z Hiszpanami, żeby po zakończeniu umowy przejąć od nich serwis. Ten monitoring ma w końcu ciekawą funkcję, czyli podgląd on-line.

Podgląd na bieżąco będzie możliwy w nowym monitoringu?

Nie, przede wszystkim ze względu na koszty utrzymania takiego podglądu. Opcję on-line pozostawimy tylko na krańcówkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki