Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes siatkarek ŁKS Commercecon Hubert Hoffman: Marzyliśmy o sukcesie, pomyślimy o premiach

Dariusz Kuczmera
Prezes Hubert Hoffman i trener siatkarek ŁKS Michal Masek
Prezes Hubert Hoffman i trener siatkarek ŁKS Michal Masek Krzysztof Szymczak
Hubert Hoffman, prezes ŁKS Commercecon, nie oglądał legendarnego już meczu, w którym jego zespół pokonał w sensacyjnym stylu Developres Rzeszów 3:2 i awansował do finału mistrzostw Polski. - Nie byłem w Rzeszowie, nie oglądałem transmisji telewizyjnej, bo jestem zbyt nerwowy - powiedział Dziennikowi Łódzkiemu prezes finalisty mistrzostw Polski.

- Jedynie śledziłem relację internetową z meczu - zdradza prezes Hubert Hoffman. - Jeszcze nie mogę dojść do siebie po tak wielkim sukcesie. Powiem szczerze, że byłem w szoku.

- Zbiera Pan wiele gratulacji za zbudowanie tak silnej drużyny na miarę medalu mistrzostw Polski. Jak Pan to zrobił?

- To efekt ciężkiej pracy i zaangażowania wielu ludzi. Bo to nie tylko sukces zawodniczek, ale i trenerów, kibiców, wszystkich pracujących bardzo często jako wolontariusze. To sukces całej ferajny, która działa w naszym ŁKS.

- Dziewczyny mają prawo liczyć na nagrody, premie ze strony prezesa klubu?

- Trzeba będzie pomyśleć. Nie mamy wyjścia.

- Nie przewidywaliście takiego sukcesu? Siatkarki nie mają w kontraktach zapisów odnośnie premii za medal?

- Poważnie mówiąc, jest zapis o premii w każdym kontrakcie. Nie mówiliśmy tego głośno, ale marzyliśmy o takim sukcesie.

- Wierzy Pan, że można pokonać Chemika w finale mistrzostw Polski?

- Proszę Pana, po takim meczu, jaki nasze dziewczęta rozegrały w Rzeszowie we wszystko musimy wierzyć. Mamy niestety trzy zawodniczki, które nie mogą grać. To Lucie Muhlsteinova, Regiane Bidias, Gosia Skorupa. Ale mimo takiego osłabienia, wygraliśmy. To jest tylko sport. Wszystko może się zdarzyć. Jedziemy z nadzieją do Chemika.

- Organizuje Pan wycieczkę dla kibiców i działaczy?

- Wie Pan, mecz finałowy już w czwartek. Trochę mało czasu na zorganizowanie wycieczki. Na pewno jakaś grupa kibiców pojedzie. Na razie jeszcze żyjemy poniedziałkowym meczem. Na razie jedziemy do Polic, później walczymy w Atlas Arenie 30 kwietnia. Liczymy na wsparcie kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki