Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes The Look Of The Year Polska: Promujemy Łódź i piękne dziewczyny [WYWIAD]

rozm. Joanna Barczykowska
Jagoda Włodarczyk, prezes biura The Look Of The Year Polska
Jagoda Włodarczyk, prezes biura The Look Of The Year Polska fot. Krzysztof Szymczak
The Look Of The Year przez 30 lat wypromował wiele twarzy i stworzył nowe topmodelki. Konkurs od czterech lat organizowany jest w Łodzi. O jego przyszłości Joannie Barczykowskiej mówi Jagoda Włodarczyk.

Pierwsza edycja The Look Of The Year odbyła się w 1983 roku. Dziś to nie tylko najstarszy, ale też najbardziej prestiżowy konkurs dla modelek w Polsce. Co się przez te 30 lat zmieniło?

I wszystko, i nic. Jeśli chodzi o międzynarodowy konkurs to nadal wybiera się najpiękniejsze dziewczyny. I ta wygrana nadal coś znaczy. Na pewno zmieniło się jednak postrzeganie poszczególnych edycji konkursu. W różnych krajach to wydarzenie jest inaczej promowane i inaczej wygląda. Do polskiej edycji nadal zgłaszają się piękne dziewczyny, ale są one bardziej świadome tego co się wokół nich dzieje. Konkurs zyskał swój porządek rzeczy. Dziewczyny wiedzą już, że kariera nie bierze się znikąd. Wcześniej wygrana w konkursie była cudownym objawieniem, zarówno dla świata modelingu, jak i dla kandydatek. Dziś dziewczyny, które do nas przychodzą nie liczą na cud. Chcą by ktoś zauważył, że są dobre pod względem merytorycznym, że dobrze wyglądają i o siebie dbają. Nie przyszły z ulicy, choć nigdy nie brały udziału w żadnych pokazach. Te dziewczyny obserwują świat mody i trochę go znają, choć nigdy wcześniej nie były w agencji modelek. Wiedzą, gdzie przychodzą i po co. Nawet 14-latki mają już taką świadomość. Te dziewczynki obcują z tym światem poprzez media i internet. Znają i dobre i złe strony tej pracy. Wiedzą też, że mają wybór i podejmują przemyślane decyzje. Wybierają taką drogę, bo wiedzą, że konkurs nie oznacza dla nich potem wyjazdów do Turcji, na dwuznaczne propozycje niesprawdzonych agencji. Te dziewczyny stawiają na profesjonalizm i bezpieczeństwo. Uczestnictwo w The Look Of The Year od razu stawia je na określonym poziomie. Uczestniczki wiedzą, że jeśli pojawią się na rynku, będą miały zapewnioną pracę w najlepszych agencjach. My jako organizatorzy nie czerpiemy zysków z tego, że wysyłamy dziewczyny do najlepszych agencji i negocjujemy dla ich kontrakty. Jesteśmy impresariatem i chwalimy się potem, że nasze dziewczyny osiągają sukcesy w modelingu. Jest to dla nas najlepsza reklama na przyszłość. Zależy nam na wielkiej promocji naszych dla naszego konkursu.

A jest się czym chwalić...

Oczywiście. Karolina Misztal, która wygrała zeszłoroczny konkurs chodzi teraz po paryskich wybiegach i podpisała kontrakt z Agencją Modelek "Woman". Kinga Wiewiór, zwyciężczyni edycji konkursu w 2011 roku dziś robi karierę w Chinach i Japonii. Azjaci są w niej zakochani. Kinga jest jedną z najlepszych modelek. Z kolei Karolina Mikołajczyk, finalistka konkursu w 2010 roku robi karierę w Mediolanie i Tajlandii, za sobą ma także kontrakt w Barcelonie. Ten konkurs daje rzeczywiste pole do popisu. To są bardzo młode dziewczyny, ale startują z wysokiej półki. Agencje modelek bardzo się z nami liczą i dbają o te dziewczyny. Dla nas z kolei największym zarobkiem jest prestiż, który zyskujemy dzięki sukcesom naszych dziewczyn.

Czy kariera modelki to dziś złoty biznes?

Na pewno nie od początku. Pieniądze i okładki w kolorowych magazynach przychodzą z czasem. Najpierw dziewczyny muszą zapracować na swoje nazwisko. Muszą pójść w dużej ilości pokazów, żeby nabrać doświadczenia i zostać docenionym.

Anja Rubik, jedna z najbardziej wziętych modelek na świecie udowodniła, że modelka może być niezwykle inteligentną i świadomą siebie dziewczyną, a nie pustą lalą, która tylko uśmiecha się do zdjęć. Czy to będzie stały trend?

Myślę, że tak. Anja Rubik jest już na świecie marką. Ta dziewczyna fantastycznie poukładała sobie życie. Po kilkunastu latach chodzenia po wybiegach zrezygnowała z tego, na rzecz sesji zdjęciowych i własnego biznesu. Sądzę, że nasze dziewczyny myślą podobnie. One chcą skończyć studia i wiem, że je skończą, nawet jeśli będą musiały zrobić sobie przerwę na pracę. Dziś mają po 14 czy 15 lat i chcą chodzić po wybiegach. Potem, jeśli zostaną w modelingu na dłużej, pewnie będą myślały o własnym biznesie, pracy z projektantami i rozwoju.

The Look Of The Year jest dziś traktowane przez dziewczyny, jako trampolina do sukcesu. Polska edycja The Look Of The Year jest jednak czymś więcej niż tylko konkursem na top modelkę. Z roku na rok obrasta w wydarzenia towarzyszące związane ze światem mody. W jaką stronę zmierza The Look Of The Year Polska?

Staramy się odchodzić od komercji. Tego konkursu nie przedstawiamy nigdy, jako żadnego show, w którym dziewczyny wywijają nogami. To poważna, modowa impreza, która ma artystyczny charakter. I ten charakter chcemy podkreślać właśnie wydarzeniami towarzyszącymi. We wtorek w galerii Off Piotrkowska dziewczyny otworzyły wystawę prac i projektów studentów Wydziału Technologii Materiałowych i Wzornictwa Tekstyliów Politechniki Łódzkiej. W środę wieczorem w Centralnym Muzeum Włókiennictwa po raz kolejny odbyły się pokazy młodych projektantów w ramach projektu "Premiere Runway". Patronat nad imprezą objęły aż trzy uczelnie artystyczne zarówno Akademia Sztuk Pięknych i Politechnika Łódzka, jak i Międzynarodowa Szkoła Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie. To dla nas wielki zaszczyt, że uczelnie wyższe współpracują z nami przy organizacji tego konkursu. Cieszymy się też, że młodzi ludzie dzięki temu obcują ze sztuką. Chcemy, żeby te młode dziewczyny poznawały ciekawych ludzi, którzy mogą je inspirować to pracy w przyszłości.
To już czwarta edycja w Łodzi. Czy konkurs tu pozostanie?

Nigdy nie ukrywałam tego, że Łódź jest moją małą ojczyzną, a ja jestem dziewczyną z miasta. Konkurs The Look Of The Year doskonale wpisuje się w strategię Łodzi i przemysł modowy, z którym to miasto się kojarzy. Liczę na to, że konkurs w tym mieście zostanie na długo. Chcemy budować tu swoją markę i z Łodzią związać swoją przyszłość. Na razie nie mamy jeszcze dużych profitów ze strony miasta, ale konkurs się rozwija. Ja bardzo krytycznie patrzę na organizatorów różnych imprez, którzy są jeszcze nieznani, a już wyciągają do miasta rękę po pieniądze. Miasto może dać, ale nie musi.

Miasto jest partnerem konkursu, ale czy wspiera go finansowo?

Budżet The Look Of The Year w tygodniowej formule wraz z realizacją telewizyjną to koszt ponad miliona złotych. W tym roku będziemy mieli retransmisję telewizyjną, która w porównaniu do lat poprzednich generuje ogromne koszty. W tym roku dostaliśmy od miasta 90 tysięcy złotych brutto. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości będziemy mogli liczyć na większe środki. Bardzo się staraliśmy, żeby zbudować dobrą markę promocyjną. Udało się. Z roku na rok ekwiwalent promocyjny imprezy rośnie, sama retransmisja gali w TVP2 to wartość reklamowa rzędu 4,5 miliona złotych. Konkurs rozwijamy ze względu na własne ambicje, prestiż i chęci nadania mu jeszcze większego rozmachu. Oczywiście ta promocja nie dotyczy tylko samego konkursu, ale pokazuje Łódź, prezentujemy najciekawsze miejsca miasta: Off Piotrowska, Biała Fabryka, Centrum Promocji ASP promując tym samym ideę miasta Łodzi z przepiękną historią i przeszłością włókiennictwa jak i współczesną stolicę mody, ludzi twórczych, kreujących. Nie oczekuję od miasta milionów na swoje działania, bo jest to dla mnie przesada i rozumiem, że Łódź ma nie tylko takie potrzeby. Natomiast inwestycja w The Look Of The Year się opłaca, patrząc na wysoką wartość promocyjną konkursu. W przyszłych latach liczymy na zagwarantowanie tej imprezie stabilizacji, aby mogła w takiej formule odbywać się nadal. Cieszy mnie bardzo również opinia pani prezydent, Hanny Zdanowskiej, która w swojej wypowiedzi na konferencji prasowej określiła The Look Of The Year jako jedną z najbardziej rozpoznawalnych imprez miasta Łodzi. Dziś jesteśmy liderami w pozyskiwaniu sponsorów, ale też mamy ograniczone pole do szukania partnerów wśród liderów branży. W tym roku wspierają nas między innymi Pandora, Sephora, Adrian, Schwarzkopf, Double Tree by Hilton, Meva Fashion i Liu Jo. Zależy nam na prestiżowych markach, które także budują prestiż wydarzenia. Za to naszym partnerom bardzo dziękuję!

Jak rozwinie się zatem konkurs?

Mamy 12 organizatorów regionalnych, którzy organizują konkurs na poziomie poszczególnych województw. Chcemy zbudować prawdziwą sieć organizatorów The Look Of The Year, żeby castingi i konkursy na poziomie regionów odbywały się przez cały rok, podobnie jak się to dzieje w przypadku Miss Polonia. W tym roku zrobiliśmy wybory gościnne w Kiecach, z tego względu, że w poprzednich latach edycję ogólnopolską wygrywały właśnie kielczanki. Przeprowadziliśmy tam podwójny casting z udziałem specjalistek w tej branży: Joanny Horodyńskiej i Mai Sablewskiej. Chcemy popularyzować ten konkurs właśnie poprzez udane i profesjonalnie zorganizowane eventy i żeby ten konkurs był rozpoznawalny w całej Polsce. Dużym krokiem w stronę popularyzacji wydarzenia jest tegoroczna retransmisja z gali w TVP2. Już teraz zapraszam państwa przed telewizory, w czwartek, 29 sierpnia o godz. 21.10.

A moda nadal będzie ważną częścią imprezy?

Oczywiście. To jest drugi kierunek naszego rozwoju. Już dziś chętnie współpracują z nami projektanci z najwyższej półki. Wcale nie musimy się o nich bić, bo propozycje z naszej strony są zawsze potwierdzane na tak. Teraz będziemy współpracować z projektantami przez cały rok- laureatka tegorocznej edycji The Look Of The Year weźmie udział między innymi w najbliższym pokazie Macieja Zienia, Paprocki & Brzozowski, jej sesja ukaże się na łamach Viva Moda. Chcemy, żeby nasze dziewczyny pracowały dla najlepszych. Jeżeli będziemy wprowadzać marki odzieżowe, chcemy żeby to byli najlepsi tak jak i w tym roku Liu Jo i Meva Fashion.

Jak będzie wyglądał tegoroczny finał?

Pierwszy raz będziemy mieli telewizyjny finał w TVP2. Jest to pierwsza w Polsce impreza modowa, która będzie miała retransmisję w telewizji. Nie robimy tego, żeby ośmieszyć dziewczyny czy przestraszyć i pokazać jak się boją, cierpią i płaczą czyli wzbudzać tanie emocje u widzów. Chcemy pokazać je jako eleganckie kobiety, w eleganckim otoczeniu. Jurorami są projektanci : Maciej Zień, Bohoboco, Paprocki & Brzozowski i redaktor naczelna Viva Moda. Wszyscy będą oceniać na żywo, rozmawiając, która im się podoba najbardziej i dlaczego. Gwiazdami muzycznymi finału są Natalia Lesz, Marta Podulka i Juliusz Kamil. Finał poprowadzą Tomasz Kammel, Paulina Drażba i Ewa Wojciechowska. Będzie sześć wyjść w pokazach. Zrezygnowaliśmy z dużej liczby pokazów marek. Będą tylko dwa: marki Liu Jo i Meva Fashion. Ten ostatni przygotuje pokaz bielizny. Będzie się on jednak mocno różnił od pokazów na wyborach miss. Chcemy pokazać świat modelek z prawdziwej, ale eleganckiej strony.

Rozm. Joanna Barczykowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prezes The Look Of The Year Polska: Promujemy Łódź i piękne dziewczyny [WYWIAD] - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki