Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Widzewa o: obniżkach, karnetach, awansie i dotacjach

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
W audycji prowadzonej przez red. Piotra Krawczyka prezes Widzewa Martyna Pajączek poruszyła bardzo wiele istotnych kwestii.[sc]Piłkarzom Widzewa obniżamy pensje o 50 procent [/sc]– Piłka nożna po pandemii będzie się zmieniać – mówiła prezes Widzewa. – Ale nie nastąpi to zaraz po kryzysie. Natomiast w dłuższej perspektywie czasu do dawnych budżetów, kwot nie wrócimy. Zdaniem niektórych piłka jest przepłacona, zdaniem Legii – piłkarze zarabiają za mało.Prezes Widzewa uważa, że kryzys jest czerwoną lampką i daje nadzieje na analizę. W okresie dobrobytu wszystkim jest dobrze, ale jak się pojawia problem, człowiek decyduje co obcina najpierw. – Widzew już rozpoczął cięcie kosztów o połowę, bo jesteśmy zdania, żeby jak najdłużej przetrwać – dodała prezes Martyna Pajączek. – Piłkarzom też obniżamy wynagrodzenia o 50 procent. Z każdą osobą rozmawiamy. Każdy piłkarz ma świadomość, co się dzieje. Nie spotkałam się ze straszeniem prezesa klubu Polskim Związkiem Piłkarzy. Tak się może dzieje w klubach, gdzie piłkarze byli traktowani źle. Ma płacimy wszystkim w terminie, więc jeśli oferujemy obniżkę, to nie jest to spowodowane kłopotami w klubie, tylko aktualną sytuacją w świecie. Musimy zadbać o to, by mieć środki finansowe do momentu, kiedy wrócimy znów do gry. Rozmawiamy, szukamy najwłaściwszej formuły. Rozstrzygają detale. CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
W audycji prowadzonej przez red. Piotra Krawczyka prezes Widzewa Martyna Pajączek poruszyła bardzo wiele istotnych kwestii.[sc]Piłkarzom Widzewa obniżamy pensje o 50 procent [/sc]– Piłka nożna po pandemii będzie się zmieniać – mówiła prezes Widzewa. – Ale nie nastąpi to zaraz po kryzysie. Natomiast w dłuższej perspektywie czasu do dawnych budżetów, kwot nie wrócimy. Zdaniem niektórych piłka jest przepłacona, zdaniem Legii – piłkarze zarabiają za mało.Prezes Widzewa uważa, że kryzys jest czerwoną lampką i daje nadzieje na analizę. W okresie dobrobytu wszystkim jest dobrze, ale jak się pojawia problem, człowiek decyduje co obcina najpierw. – Widzew już rozpoczął cięcie kosztów o połowę, bo jesteśmy zdania, żeby jak najdłużej przetrwać – dodała prezes Martyna Pajączek. – Piłkarzom też obniżamy wynagrodzenia o 50 procent. Z każdą osobą rozmawiamy. Każdy piłkarz ma świadomość, co się dzieje. Nie spotkałam się ze straszeniem prezesa klubu Polskim Związkiem Piłkarzy. Tak się może dzieje w klubach, gdzie piłkarze byli traktowani źle. Ma płacimy wszystkim w terminie, więc jeśli oferujemy obniżkę, to nie jest to spowodowane kłopotami w klubie, tylko aktualną sytuacją w świecie. Musimy zadbać o to, by mieć środki finansowe do momentu, kiedy wrócimy znów do gry. Rozmawiamy, szukamy najwłaściwszej formuły. Rozstrzygają detale. CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE Krzysztof Szymczak
Piłka nożna. Gościem we wczorajszym programie TV Toya pod tytułem „Piłka meczowa” była prezes Widzewa Martyna Pajączek.

W audycji prowadzonej przez red. Piotra Krawczyka prezes Widzewa Martyna Pajączek poruszyła bardzo wiele istotnych kwestii.

Piłkarzom Widzewa obniżamy pensje o 50 procent

– Piłka nożna po pandemii będzie się zmieniać – mówiła prezes Widzewa. – Ale nie nastąpi to zaraz po kryzysie. Natomiast w dłuższej perspektywie czasu do dawnych budżetów, kwot nie wrócimy. Zdaniem niektórych piłka jest przepłacona, zdaniem Legii – piłkarze zarabiają za mało.

Prezes Widzewa uważa, że kryzys jest czerwoną lampką i daje nadzieje na analizę. W okresie dobrobytu wszystkim jest dobrze, ale jak się pojawia problem, człowiek decyduje co obcina najpierw.

– Widzew już rozpoczął cięcie kosztów o połowę, bo jesteśmy zdania, żeby jak najdłużej przetrwać – dodała prezes Martyna Pajączek. – Piłkarzom też obniżamy wynagrodzenia o 50 procent. Z każdą osobą rozmawiamy. Każdy piłkarz ma świadomość, co się dzieje. Nie spotkałam się ze straszeniem prezesa klubu Polskim Związkiem Piłkarzy. Tak się może dzieje w klubach, gdzie piłkarze byli traktowani źle. Ma płacimy wszystkim w terminie, więc jeśli oferujemy obniżkę, to nie jest to spowodowane kłopotami w klubie, tylko aktualną sytuacją w świecie. Musimy zadbać o to, by mieć środki finansowe do momentu, kiedy wrócimy znów do gry. Rozmawiamy, szukamy najwłaściwszej formuły. Rozstrzygają detale.

Co z kibicami. Kupili karnety, a nie otrzymują widowisk

Środki z karnetów, to znacząca pozycja w budżecie. Gdyby kibice domagali się zwrotu pieniędzy, byłoby to bardzo trudne dla klubu.

– Kibice rozumieją, że klub trzeba wspierać – ujawniła prezes Martyna Pajączek. – Wszyscy razem musimy przez tę sytuację przejść. Buta klubu byłaby źle odczytana. Będziemy pytać kibiców, poprzez ankietę, jak patrzą na tę sytuację, co byłoby cennym elementem dodatkowym.

Jeśli chodzi o jubileusz 110-lecia klubu plany te klub musiał zweryfikować.

– Kulminacja jubileuszu zakładana i tak była na listopad, więc myślę, że się uroczystości się odbędą – dodała prezes Widzewa.

Co dalej z rozgrywkami i stanowisko Widzewa

Jak na dokończenie sezonu patrzy prezes Martyna Pajączek?: – Nie jest możliwy scenariusz, że cały sezon zostanie anulowany. Jak pojawiła się sytuacja pandemii spotkał się zarząd PZPN, by zastanowić się, co zrobić, gdyby nie udało się sezonu dokończyć. Decyzja została podjęta szybko. W momencie kiedy pojawił się problem, powstał przepis. Powstał scenariusz, który nie twierdzę, że jest najmądrzejszy, ale będzie najmniej poszkodowanych, jeśli nie będzie spadków, ale będą awanse. Sytuacja bez spadków i awansów rodzi pytanie – to po co rywalizujemy? Ja bym jeszcze dołożyła jeden element. Może uda się chociaż rozegrać kilka meczów? Dobre byłoby dokończenie Pucharu Polski, także fazy zasadniczej w ekstraklasie, rywalizacji play-off w pierwszej i drugiej lidze.

Pod koniec maja trzeba decydować, czy wracamy, bo musimy zaczynać szybko kolejny sezon. Szybko trzeba ten obecny kończyć i zaczynać nowy, bo przecież przed nami Euro 2021. Pojawia się problem kontraktów. Jesteśmy jedyną dyscypliną, która myśli, by jeszcze rywalizować.

Co dalej z dotacjami dla klubów ligowych?

– Z wiceprezydent Łodzi Joanną Skrzydlewską jestem cały czas w kontakcie – oświadczyła prezes Martyna Pajączek. – To osoba zaangażowana i z wyobraźnią, patrząca na problemy trochę szerzej. Ma wizję polityki sportowej. Czy nie będzie dotacji dla klubów sportowych? W tej chwili każdą złotówkę oglądamy z dwóch stron. W Widzewie zmiany bolesne i nieprzyjemne przeprowadzamy solidarnie. Wszyscy musimy przejść przez ten problem. Miasto też traci, kluby tracą. Każdy musi mieć troszeczkę gorzej. Nie możemy odwracać się plecami do siebie, bo po stronie klubów i miasta są problemy. Usiądźmy i dajmy sobie więcej czasu. Niezbędny jest dialog. Oburza mnie, gdy w życiu rację ma głośniejszy, a nie mądrzejszy.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki