18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces członków łódzkiej "Ośmiornicy". Mistrz Europy uniewinniony

Wiesław Pierzchała
Sąd uniewinnił Roberta R., który na pierwszym procesie został skazany na dożywotnie więzienie
Sąd uniewinnił Roberta R., który na pierwszym procesie został skazany na dożywotnie więzienie Maciej Stanik
Robert R. - były mistrz Europy w zapasach - który miał zabijać na zlecenie członków łódzkiej "Ośmiornicy", został w poniedziałek uniewinniony przez łódzki sąd. Marek W., kolejny oskarżony w sprawie, został skazany na 15 lat więzienia.

To wielka niespodzianka i jeszcze większa porażka prokuratury. Jednym z dwóch głównych oskarżonych był 45-letni Robert R. z Pabianic, były mistrz świata juniorów w strzelaniu sportowym z pistoletu. Według prokuratury, był on płatnym zabójcą, który na zlecenie 47-letniego Marka W. z Tomaszowa Maz., drugiego głównego oskarżonego, miał zabić dwóch gangsterów. Tomasz R. ps "Ryba" został zastrzelony, a Włodzimierz G. - ps. "Bokser" postrzelony. Zdaniem śledczych, to Robert R. był killerem.

W pierwszym procesie członków zbrojnego ramienia "ośmiornicy", który zakończył się w 2006 r., łódzki sąd okręgowy skazał oskarżonych na kary od 4 lat więzienia do dożywocia. Na dożywocie został skazany Robert R. oskarżony o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa. Kary 25 lat więzienia wymierzono 3. osobom, w tym szefowi grupy Markowi W.

W listopadzie 2007 r. Sąd Apelacyjny w Łodzi uchylił w całości wyrok wobec dwóch osób, w tym Roberta R. Pozostałym oskarżonym uchylił wyroki za część przestępstw, a za pozostałe utrzymał w mocy kary od 4 do 25 lat więzienia. SA zarzucił sądowi pierwszej instancji m.in. dokonanie błędnych ustaleń i niekonsekwencję w wyroku.

W poniedziałek łódzki sąd okręgowy skazał dziewięciu oskarżonych na kary od 4,5 roku do 15 lat więzienia. Najwyższą z nich otrzymał domniemany szef grupy Marek W. Sąd uniewinnił Roberta R.

- Był to proces poszlakowy, w którym nie było mocnych dowodów winy Roberta R. - mówi jego obrońca, Maciej Bednarkiewicz, znany adwokat z Warszawy. - Dwie ekipy biegłych wydały w tej sprawie dwie sprzeczne ekspertyzy, tak że nie można było ustalić z jakiej broni i z jakiego miejsca strzelał sprawca. Ponadto sąd nie mógł znaleźć motywów w sprawie zabójstwa "Ryby". Jestem szczęśliwy, bo od początku wiedziałem, że to nie Robert R. jest zabójcą.

- W sprawie tej pojawiły się nowe dowody, które podważyły dotychczasowe ustalenia - dodaje drugi obrońca Sławomir Szatkiewicz. - Zresztą w tej sprawie zawsze była luka dowodowa. Pamiętajmy, że Marek W. jedynie przypuszczał, że wykonawcą wyroków był Robert R., gdyż nigdy nie był na miejscu zbrodni i nie wiedział kto strzelał. Nic dziwnego, że SA uznał, że na podstawie przypuszczeń nie można skazać oskarżonego.

Robert R. spędził w areszcie 7. lat. Czy będzie domagał się odszkodowania? Jeszcze nie wiadomo. Konrad Garda z Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi nie wyklucza, że w sprawie tej będzie apelacja, ale ostateczna decyzja zapadnie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, który nie jest prawomocny.

W tym procesie na ławie oskarżonych zasiadało dziewięciu osób. Żadna z nich nie stawiła się wczoraj w sądzie. Najniższą karę

- 4,5 roku więzienia - otrzymał Krzysztof J., natomiast najwyższą karą - 15 lat więzienia - dostał wspomniany Marek W. Broniący go adwokat Szymon Byczko powiedział nam, że jego klient przyznał się do wielu poważnych przestępstw, odsiaduje właśnie wyrok 25 lat więzienia i wczorajszy wyrok jest adekwatny do popełnionych czynów. Może to oznaczać, że nie będzie apelacji, jednak ostateczna decyzja zapadnie po rozmowie adwokata z klientem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki