Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces łapówkarzy z WORD zaczął się w Sądzie Okręgowym w Łodzi [ZDJĘCIA]

Wiesław Pierzchała
Proces czterech egzaminatorów WORD, którym śledczy zarzucają udział w gangu i branie łapówek, zaczął się w Sądzie Okręgowym.

Na ławie oskarżonych zasiadają byli egzaminatorzy WORD w Łodzi: 65-letni Marek F. z Łodzi, 47-letni Grzegorz P. z Ozorkowa, 58-letni Janusz M. z Łodzi i 62-letni Andrzej K. z Rąbienia. Wszyscy mają wyższe wykształcenie i wszyscy usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i przyjmowania łapówek za zdanie egzaminów na prawo jazdy przez kursantów.

Według prokuratury, proceder ten miał miejsce w latach 1999-2004. Z początku egzaminatorzy umożliwiali kursantom zdanie egzaminu wskutek próśb instruktorów i właścicieli szkół nauki jazdy, potem przyjmowali upominki - np. dobre alkohole, a potem zaczęli brać pieniądze. Stawki za zdanie egzaminu wynosiły od od 300 i 400 zł - przy kategorii A i B do 500 i 600 zł - przy kategorii C i E.

Jeśli ktoś stracił "prawko" za jazdę po pijanemu, to płacił podwójnie. Instruktorzy i egzaminatorzy kontaktowali się za pomocą sms i używali specjalnego szyfru, gdzie wymieniano zawsze pierwszą i trzecią literę imienia i nazwiska kursanta.

Listę oskarżonych otwiera Marek F., który przyznał, że już nie pracuje w WORD, gdyż przebywa na emeryturze. Śledczy zarzucili mu, że przyjął 147 tys. zł od co najmniej 500 osób. Marek F. odmówił w sądzie składania wyjaśnień, dlatego sędzia Ewa Kabzińska odczytała jego wyjaśnienia złożone w śledztwie.

Są one niekonsekwentne, bowiem oskarżony raz przyznawał się do winy, a innym razem nie. Z jego relacji wynikało, że jako egzaminator przyjmował łapówki, które w jego środowisku nazywano elegancko gratyfikacjami. Do ich wręczania dochodziło w różnych miejscach, jak np. na ul. Telefonicznej, niedaleko cmentarza.

- Nie oblewałem kursantów tylko po to, aby zmusić ich do zapłaty, ale słyszałem, że takie sytuacje się zdarzały - mówił w śledztwie Marek F.

Wyjaśniał, że nigdy nie brał pieniędzy bezpośrednio od kursantów, lecz od pośredników, którymi najczęściej byli instruktorzy. Oskarżony zapamiętał też sytuacje, że instruktorzy z daleka kłaniali się egzaminatorom, aby pokazać kursantom, że są z nimi w dobrej komitywie.

Afera wybuchła w połowie 2003 roku, gdy Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty wszczęła śledztwo w sprawie łapówki w wysokości 800 zł wręczonej egzaminatorowi WORD przez Annę S. Wkrótce sprawa okazałą się tak poważna, że śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Łodzi.

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki