Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces odwoławczy Hanny Zdanowskiej, prezydent Łodzi w Sądzie Okręgowym w Łodzi [ZDJĘCIA]

Marcin Darda
Marcin Darda
Proces odwoławczy Hanny Zdanowskiej, prezydent Łodzi w Sądzie Okręgowym w Łodzi
Proces odwoławczy Hanny Zdanowskiej, prezydent Łodzi w Sądzie Okręgowym w Łodzi Grzegorz Gałasiński
W czwartek rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Łodzi proces odwoławczy w sprawie prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Obrona chce wniosku do Trybunału Sprawiedliwości UE. Sąd nie zgodził się na takie rozwiązanie.

Hanna Zdanowska pojawiła się w sądzie w towarzystwie obrońcy i szefa departamentu prezydenta UMŁ. Na miejscu jest też prokurator, choć nie odwoływał się od wyroku I instancji.

Wniosek do Trybunału Sprawiedliwości

godz. 11.50: Obrońca Hanny Zdanowskiej składa wniosek, by Sąd Okręgowy w Łodzi wysłał pytanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Obrona ma wątpliwości, czy utworzona na mocy reformy wymiaru sprawiedliwości Izba Dysycplinarna, gwarantuje sędziom niezależność orzekania.

Zdaniem obrony może dojść do nacisków politycznych na sąd poprzez Izbę Dyscyplinarną i Krajową Radę Sądownictwa. Obrońca w związku z tym wniósł także o zawieszenie procesu do czasu uzyskania odpowiedzi od TSUE.

godz. 11.57: Prokurator wniósł do sądu o nieuwzględnianie wniosku Hanny Zdanowskiej i Włodzimierza G.

godz. 12.02: Sąd zarządził 20-minutową przerwę, by zastanowić się nad wnioskiem obrony.

godz. 12.35: Sąd nie uwzględnił wniosku obrony o wystąpienie z pytaniem do TSUE. Nie uwzględnił też wniosku o zawieszenie postępowania.

godz. 12.39 Obrońca składa wniosek o wyłącznie ze składu sędziowskiego sędzi Anny Małeckiej. To sędzia referentka sprawy, oddelegowana z sądu rejonowego do okręgowego w związku ze sprawą prezydent Hanny Zdanowskiej.

godz. 13.00: Sąd ogłasza przerwę w rozprawie do godz. 13.45

Obrońca prezydent Hanny Zdanowskiej wywodzi, że sędzia delegowana z sądu niższego rzędu nie gwarantuje bezstronności. Sędzia taki, zdaniem obrońcy, może mieć obawy, czy wyrok przez niego wydany, nie będzie miał wpływu na jego awans zawodowy lub jego brak.

Sąd nie wyłączył sędzi

godz. 13.55 Sąd wznowił obrady. Wniosek obrony o wyłączenie sędzi Anny Małeckiej nie został uwzględniony

godz. 13.57 Sędzia Małecka rozpoczęła referowanie sprawy. Odczytuje uzasadnienie wyroku sądu I instancji liczące 26 stron.

godz. 14.07 Bartosz Tiutiunik, obrońca Hanny Zdanowskiej i Włodzimierza G. rozpoczyna uzasadnianie apelacji od wyroku skazującego. Główne tezy apelacji:

  1. Bank Pocztowy, który udzielił kredytu, nie czuje się pokrzywdzony.
  2. Sąd I instancji zmienił kwalifikację prokuratury. Prokuratura zarzucała "sfałszowanie dokumentów", natomiast sąd stwierdził, że "dokumenty były nierzetelne". Tiutiunik zaś argumentuje, że chodzi o "oświadczenia pisemne". Tym samym obrona dowodzi, że "oświadczenia pisemne" nie były warunkiem udzielenia kredytu, zatem są bez znaczenia.

    Sąd uznawszy, że Hanna Zdanowska podpisując pokwitanie odbioru 50 tys. zł w gotówce wzięła udział w wytworzeniu fałszywego dokumentu, nie miał na to stwierdzenie dowodów - mówił Tiutiunik.

godz. 15 Mecenas Tiutiunik: Hanna Zdanowska nie działała z zamiarem, by G. popełnił przestępstwo.

Obrońca przedstawia argumenty apelacji już godzinę.

godz. 15.15 Adwokat Zdanowskiej: sąd I instancji analizując stopień winy stwierdził, że jest znaczna. Wziął pod uwagę, że oskarżony był przedsiębiorcą, a oskarżona posłem, czyli powinna mieć wyższą świadomość prawa. A ona nie miała świadomości, że mogła popełnić przestępstwo. Przecież sama złożyła wniosek o przyznanie jej certyfikatu ABW, wiedziała, że jej finanse będą prześwietlone. Dokonała autodenuncjacji, bo nie wiedziała, że mogła popełnić przestępstwo.

Wina, wbrew temu co stwierdził Sąd Rejonowy, nie jest znaczna. Hanna Zdanowska powinna zostać uniewinniona - mówił Tiutiunik

godz. 15.30 Do argumentów apelacji odnosi się prokurator. Oskarżyciel przypomina, iż Zdanowska w lutym 2015 r. oświadczyła na piśmie, iż nie otrzymała od Włodzimierza G. 50 tys.zł w gotówce, co jest sprzeczne z tym, co podpisałam min. w akcie notarialnym sprzedaży swego mieszkania

godz. 15.40 Prokurator wniósł o utrzymanie wyroku I instancji

godz. 15.42 Koniec posiedzenia. Sąd ogłosi wyrok 27 września.

Co zrobiła prezydent Zdanowska

Hanna Zdanowska i jej życiowy partner Włodzimierz G. w marcu zostali skazani na grzywny 20 i 25 tys. zł za poświadczenie nieprawdy w dokumentach na podstawie których Włodzimierz G. w 2008 r. otrzymał 200 tys. zł. kredytu na zakup mieszkania od Zdanowskiej. Mieszkanie Zdanowska wyceniła na 250 tys. zł, a częścią transakcji miała być wpłata 50 tys. zł w gotówce jako zaliczka.

Podpis Zdanowskiej potwierdzający otrzymanie tej kwoty w gotowce znalazł się na trzech dokumentach, jednak według prokuratury tych pieniędzy nigdy nie otrzymała, stąd jej i Włodzimierzowi G. postawiono zarzuty poświadczenia nieprawdy.

Sąd pierwszej instancji wyjaśnienia pary uznał za sprzeczne z logiką i niewiarygodne. Obrona odwołała się jednak od wyroku, a dziś, 20 września, w Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces apelacyjny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki