Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces podpalacza z Makowa za zamkniętymi drzwiami [ZDJĘCIA]

Jacek Losik
Sędzia Agnieszka Boczek wyłączyła jawność rozprawy Lecha G., który 15 grudnia 2014 r. podpalił dwie pracownice Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Makowie.

W Sądzie Okręgowym w Łodzi byli w czwartek przesłuchiwani biegli z dziedziny psychiatrii i psychologii, którzy ocenili zdrowie psychiczne oskarżonego, czyli m.in. to, czy może odpowiadać za popełniony czyn.

Sąd uznał jednak, że podawanie do publicznej wiadomości szczegółów zdrowia 63-latka może zaszkodzić jego interesom, dlatego sale musiała opuścić publiczność.

Przypomnijmy, mężczyzna od pierwszej rozprawy utrzymuje, że nie pamięta tragicznego wydarzenia. Z jego zeznań wynika, że ostatnią rzeczą jaką sobie przypomina jest to, że kilka dni wcześniej siedział w domu. Biegli, którzy przed rozpoczęciem procesu przebadali 63-latka stwierdzili jednak, że poczytalność mężczyzny w chwili czynów była ograniczona, ale jedynie w stopniu nieznacznym. Oznacza, to że może ponosić odpowiedzialność karną.

CZYTAJ TEŻ:
Oblał benzyną i podpalił pracownice GOPS w Makowie. W Łodzi rozpoczął się proces podpalacza
Oblał benzyną i podpalił pracownice GOPS w Makowie. Trwa proces podpalacza [ZDJĘCIA]
Tragedia w Makowie. Podpalacz trafi na obserwację do więziennego szpitala
Tragedia w Makowie. Mężczyzna oblał benzyną urzędników GOPS i podpalił [ZDJĘCIA+FILM]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki