Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces policjanta spod Kutna, który miał zastrzelić swego wierzyciela. Wśród świadków kolega oskarżonego z komisariatu

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński
Na procesie 31-letniego byłego policjanta Łukasza M. spod Kutna, któremu prokuratura zarzuca zastrzelenie z pistoletu służbowego pokątnego handlarza alkoholem i papierosami Cezarego S. (oskarżony był mu winien 20 tys. zł), we wtorek w Sądzie Okręgowym w Łodzi zeznawali świadkowie.

Wśród nich byli bliscy Łukasza M., który na rozprawę został dowieziony z aresztu śledczego w Łodzi. Zarówno jego żona, 28-letnia Jolanta M., jak i jego ojciec, 56-letni Dariusz M., odmówili składania zeznań. W przeciwieństwie do Kamila J., który jest bratem żony oskarżonego.

Kamil J. oznajmił, że tragicznej nocy sylwestrowej w 2016 roku, kiedy doszło do zabójstwa Cezarego S., pracował jako DJ w dyskotece, w której posadę miała też żona oskarżonego. Dlatego po nocnej służbie w komisariacie w Żychlinie Łukasz M. przyjechał do dyskoteki. Zdaniem świadka zachowywał się normalnie. Kamil J. zeznał też, że znał zabitego Cezarego S., który miał stoiska handlowe na rynku w Kutnie. Z jego relacji wynikało, że przez pewien czas dla Cezarego S. pracowała – jako sprzedawca – żona oskarżonego.

Kolejnym świadkiem był policjant Grzegorz D., który w noc sylwestrową pełnił służbę z oskarżonym patrolując radiowozem okolicę. Według śledczych, Łukasz M. w wieczór sylwestrowy pojechał z handlarzem Cezarym S. do lasu, zastrzelił go sześcioma strzałami w klatkę piersiową i głowę, wrócił do swego domu, po czym udał się do Żychlina na nocną służbę, którą zaczynał od godz. 19.

Tymczasem oskarżony stawił się w komisariacie godzinę późnej. Grzegorz D. zeznał, że Łukasz M. zadzwonił wcześniej do niego i zapowiedział, że spóźni się, gdyż był przekonany, że służbę zaczyna o godz. 20. Także Grzegorz D. zeznał, że tamtej nocy oskarżony zachowywał się normalnie. Przyznał też, że na co dzień Łukasz M. był raczej spokojny i niekonfliktowy.

Na poprzedniej rozprawie oskarżony policjant nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Śledczy zaś są przekonani o jego winie. Wykryli m.in. ślady krwi zabitego handlarza na wylocie lufy pistoletu służbowego Łukasza M. oraz na jego kurtce i w jego aucie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki