Wyrok sądu: kraty za dopłaty
Sąd uznał wójta Wojterę winnym i za liczne oszustwa związane z wyłudzaniem dopłat unijnych z ARiMR oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej skazał go na trzy i pół roku więzienia. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Sędzia Piotr Wzorek oznajmił, że Zbigniew Wojtera działał w grupie przestępczej, którą założył i kierował jego brat – Marek W. Sędzia przyznał, że Marek W. jako „wielki posiadacz ziemski”, właściciel ogromnych gruntów, bez problemu otrzymałby dotacje unijne, ale w stopniu – zgodnie z przepisami – ograniczonym. A on chciał więcej pieniędzy. Dlatego założył grupę przestępczą, której członkowie często pełnili rolę tzw. słupów, czyli „odbieraków” unijnych pieniędzy.
Wyrok sądu: tragedia rodziny W.
- Nie byłoby dochodu, nie byłoby tragedii rodziny W. – zaznaczył sędzia Wzorek mając zapewne na myśli większe dochody dzięki procederowi, śmierć Marka W. i to, że kilkoro członków rodziny W. znalazło się na ławie oskarżonych, przy czym Katarzyna W. i Łukasz W. zostali skazani na kary po półtora roku pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że podczas głosów stron prokurator zażądał ośmiu lat więzienia dla 49-letniego Zbigniewa Wojtery, który zdecydowanie wygrał niedawne wybory na wójta gminy Daszyna, podczas gdy jego obrona wnioskowała o uniewinnienie. Oskarżony samorządowiec nie przyznawał się do winy.
Chodzi o głośną aferę dotyczącą – według śledczych – wyłudzania dopłat unijnych. Na początku procesu na ławie oskarżonych zasiadało 11 osób. Na końcu było ich mniej, bowiem zmarł jeden z dwóch głównych oskarżonych – były poseł Samoobrony Marek W., brat wójta gminy Daszyna.
Wyrok sądu: kariera wójta Wojtery
Zbigniew Wojtera karierę samorządową rozpoczął w końcu lat 90., gdy najpierw zasiadał w Radzie Gminy w Daszynie, a potem w Radzie Powiatu w Łęczycy. Został nawet starostą. Dla odmiany niepowodzeniem zakończyły się dla niego wybory do europarlamentu w 2004 roku i do Senatu RP w 2007 roku.
Przeczytaj też o szajce wyłudzające kamienice w Łodzi za pomocą podrobionych testamentów
Stało się o nim głośno w kwietniu 2018 roku, gdy został zatrzymany w związku z aferą wyłudzania pieniędzy z ARiMR. Trafił do aresztu. Mimo to jesienią 2018 roku mógł startować w wyborach samorządowych, ponieważ w tej sprawie – kilka lat wcześniej został skazany za nielegalne polowanie na dziki – nie był skazany prawomocnie.
Zbigniew Wojtera bez problemu doszedł do drugiej tury wyborów i wkrótce został jedynym kandydatem, ponieważ jego rywal wycofał się z wyborów. W tej sytuacji wybory zmieniły się w plebiscyt. Mieszkańcy gminy Daszyna obdarzyli go – mimo zarzutów prokuratorskich - zaufaniem i ponownie wybrali na wójta. Za jego kandydaturą było ponad 70 procent głosujących.
I wtedy doszło do pamiętnej, niecodziennej sytuacji, gdy przebywający za kratami wójt nie mógł złożyć ślubowania i pełnić obowiązków służbowych. Przełom nastąpił w grudniu 2019 roku. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia sąd uchylił areszt tymczasowy. Zbigniew Wojtera wrócił do domu, spędził z rodziną święta i zaraz po nich, podczas nadzwyczajnej sesji Rady Gminy Daszyna, złożył ślubowanie i przejął stery władzy lokalnej.
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?