Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie zawalonej kamienicy na Sienkiewicza w Łodzi

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Z zeznań świadka wynika, że ekipa remontująca biurowiec nie miała brygadzisty ani kierownika, robiła co uważała za stosowne.

Chodzi o pamiętną katastrofę budowlaną, kiedy to 23 listopada 2015 r. zawalił się budynek biurowy przy skrzyżowaniu ul. Tuwima i Sienkiewicza w centrum Łodzi. Na szczęście nikt nie zginął.

Na ławie oskarżonych zasiadają: 40-letni Tomasz B. z Łodzi, dyrektor ds. handlowych i komercjalizacji firmy będącej właścicielem budynku, a także 55-letni Lesław K. ze Zgierza, z zawodu technik mechanik oraz 39-letni Łukasz B. z Łodzi, z zawodu piekarz. Lesław K. i Łukasz B. prowadzą firmy budowlano-remontowe. Grozi im do 8 lat więzienia. Oskarżeni nie przyznali się do winy.

Katastrofa budowlana na Sienkiewicza. Zawalił się budynek [ZDJĘCIA, FILM]

W poniedziałek na procesie w Sądzie Rejonowym Łódź - Śródmieście jako świadek zeznawał 32-letni Michał R., z zawodu technik mechanik, który był zatrudniony w firmie Lesława K. Wyjaśnił, że zajmował się przygotowaniem do wzmocnienia konstrukcji budynku. Polegało to na tym, że na słupach tuż pod stropem montowano metalowe elementy w kształcie litery „L”.

Zapytany przez sędzię Annę Starczewską, czy ściany budynku były ścienione, Michał R. oznajmił: - Ściany były ścienione. Nie wiem do jakiej grubości, ale były bardzo cienkie, bowiem rzucało się to w oczy.

Świadek przyznał, że gdy jego kilkuosobowa ekipa wykonywała w budynku prace remontowo-budowlane, a nie - jak zaznaczył - rozbiórkowe, to obiekt był pusty i urzędował w nim jedynie ochroniarz.

Świadek: - Nie widziałem projektu robót, które każdy z naszej ekipy sam z siebie wykonywał

- Polecenia w sprawie zakresu robót przez telefon wydawał Lesław K., który dzwonił do mnie lub do któregoś z kolegów. Nie widziałem żadnego projektu prac remontowych. Podczas robót nie było kierownika ani brygadzisty. Każdy z naszej ekipy sam z siebie pracę wykonywał. Sami decydowaliśmy kiedy zakończyć robotę i ogłosić tzw. fajrant - zeznał Michał R.

**

Zawalona kamienica przy Sienkiewicza 47 ma być wkrótce rozebrana

**

Dyrektorowi Tomaszowi B. prokuratura zarzuciła, że między grudniem 2014 r. a listopadem 2015 r. jako przedstawiciel właściciela budynku kierował działaniami oskarżonych Lesława B. i Łukasza B. i podległych im pracowników. Śledczy ustalili, że nie mieli oni pozwolenia na wykonywane prace budowlane, które polegały m.in. na rozkuciu ściany nośnej.

„Prace te były wykonywane bez dokumentacji technicznej oraz nadzoru osób mających wymagane przepisami uprawnienia” - podkreślają śledczy i zwracają uwagę, że w ten sposób powstało niebezpieczeństwo zawalenia się budynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki