Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Jacek Wódz: "4 czerwca? Młodzi odrzucają triumfalizm 60-latków walczących o wolność"

rozm. Piotr Brzózka
Arkadiusz Gola
Z profesorem Jackiem Wodzem, socjologiem z Uniwersytetu Śląskiego, rozmawia Piotr Brzózka.

Zaledwie rok temu Polska hucznie obchodziła 25. rocznicę pierwszych wolnych wyborów. Minął rok, a klimat jakby się zmienił.

W tym roku o 4 czerwca po prostu zapomniano, nikt się tym nie przejął, co da się zrozumieć, bo żadna siła polityczna nie jest dziś pewna swego. W związku z tym nikt nie jest zainteresowany podnoszeniem jakiś sztandarów i hucznymi fanfarami.

Myślę, że jest coś więcej. Rok temu powszechna narracja mówiła o ostatnim ćwierćwieczu, jako pewnej trudnej, ale owocnej drodze, od komunizmu, w stronę cywilizowanej Europy. W tym roku, za sprawą wyborów prezydenckich, objawiła nam się zupełnie inna narracja. Nie mówimy już o drodze, tylko o stanie teraźniejszym. A ten stan wielu się nie podoba...

Zgadzam się. To jest zupełnie inne spojrzenie. Od poprzedniej narracji, pełnej triumfalizmu, słów o najlepszym okresie w naszej historii, przeszliśmy do narracji, w której się mówi, że mnóstwo Polaków jest niezadowolonych, że do starych zawiedzionych doszli nowi zawiedzeni, że nie ma szczególnych powodów do radości. Dziś wręcz nieeleganckie jest mówienie o radości , gdy wyniki wyborów jasno wskazują, że większym zainteresowaniem cieszą się mówiący: wiele rzeczy nam w Polsce nie wyszło.

Zgadza się Pan z twierdzeniem, że dla młodych wyborców ta droga nie ma żadnego znaczenia, bo dla nich punktem odniesienia nie jest rok 1989, tylko ulice w Londynie i Berlinie?

Ależ oczywiście. Młodzi wyborcy to ludzie, dla których przeszłość dzisiejszych 60--latków, dawnych opozycjonistów, to coś na kształt opowiadania leśnych dziadków o pierwszej wojnie światowej. Cała polska klasa polityczna nie zauważyła zmiany pokoleniowej. Jest coś takiego w antropologii polityki, że jeśli ludzie uważają pewien stan rzeczy za oczywisty, to wcale ich nie cieszy, że ktoś im o tym przypomina. Dziś młodzi wyborcy uważają za normalny postulat, że powinni mieć tak samo dobrze, jak ich rówieśnicy w Londynie i Paryżu. Nie chcą opowieści o naszym ciężkim marszu do punktu, w jakim jesteśmy.

Jak to jest możliwe, że klasa polityczna przeoczyła tę zmianę?

Kiedy w wyborach do Parlamentu Europejskiego sukces odniósł Korwin-Mikke, nie potrafiono sobie tego zupełnie wytłumaczyć. Wyjaśniano, że to jakieś dziwactwo i tyle. A to nie był żaden dziwoląg, tylko niezadowoleni dali swój głos, poszli za Korwinem, bo w jakimś sensie pokazywał rodzaj pogardy dla triumfujących 60-latków.

Czy należy się więc obruszać, gdy ktoś nie poważa polskich przemian, ludzi, którzy działali w opozycji, a potem budowali III RP? Taka jest po prostu kolej rzeczy?

Co tu da obruszanie się. Na pewno nie należy pomniejszać i dyskredytować zasług. Natomiast trzeba mieć świadomość, że dziś do ludzi należy mówić językiem, który ludzie rozumieją, i którego chcą słuchać. A nie chcą słuchać o zadowoleniu 60-latków ze swych dokonań. To był straszliwy błąd Bronisława Komorowskiego przed II turą wyborów - gdy opowiadał o wolności, o którą walczył. Młodzi to wyśmiali. Słyszałem, jak ktoś opowiadał żart: dzięki temu, że pan prezydent wywalczył wolność, dziś jego pies może szczekać.

Jest duże prawdopodobieństwo, że jesienią władzę obejmie Jarosław Kaczyński, który stara się nie przypominać o swoim udziale w obradach Okrągłego Stołu, może do spółki z Pawłem Kukizem, który nie może przeboleć "zmowy" w Magdalence. Jak wówczas będziemy wspominać odzyskanie przez Polskę wolności?

Jeżeli to nie będzie służyć zwycięskiej sile, to będziemy o tym powoli zapominać. A jak będzie służyć - to będziemy przypominać. Taka jest brutalna prawda w polityce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki