Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Kazimierz Kik: Tusk chwyta się koalicji z SLD jak brzytwy [WYWIAD]

rozm. Marcin Darda
Kazimierz Kik
Kazimierz Kik fot. Andrzej Wiktor/polskapresse
Z prof. Kazimierzem Kikiem, politologiem z Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego, rozmawia Marcin Darda.

Podoba się Panu premier Donald Tusk w szatach socjaldemokraty?

(śmiech) Bardzo mi się podoba jako Kazimierzowi Kikowi. Jako politologowi już mniej, bo to przejaw czystego, acz niezbyt zdrowego dążenia do utrzymania się przy władzy za wszelką cenę. W oparciu zresztą o wszystkie możliwe sposoby. Donald Tusk należał do największych krytyków systemu peerelowskiego, był też jednym z głównych przeciwników postkomunistycznych SdRP i SLD. Można zatem zadać sobie pytanie, co takiego zdarzyło się w sercu Tuska, że zapomniał o swym dotychczasowym konsekwentnym stosunku do lewicy postkomunistycznej? Otóż znalazł się w opałach i teraz chwyta się brzytwy.

To może być jego klasyczny balon próbny: rzuca pomysł i słucha co mówią koledzy z Platformy i publiczność.

To co myśli Platforma, to on jako lider powinien wiedzieć, natomiast jeśli chce oswoić Platformę ze zmianami, które nie są zgodne z jej duchem i tradycją, to jest druga sprawa. Myślę, że chodzi właśnie o oswajanie PO co do możliwego przebiegu wypadków. Oswajanie, a nie sondowanie, bo on przecież doskonale wie, co PO o tym myśli. Tusk liczy też na to, że większość Platformy jest równie przyzwyczajona do władzy jak on, a warunkiem utrzymania władzy może być tylko daleko posunięta elastyczność. Jako politolog uważam, że Tusk ma rację, dlatego, że w demokracji parlamentarnej nie ma nic gorszego niż dogmatyzm polityczny, a Tusk pokazuje się jako człowiek otwarty i elastyczny. Tym samym znów widzimy go jako przeciwieństwo Jarosława Kaczyńskiego, który jest bezkompromisowy i mało elastyczny. Myślę zatem, że Tusk tym gestem pokazał też, że jest bardziej elastyczny niż druga część jego partii.

Druga część jego partii nie chce tego skrętu zaakceptować. Marek Biernacki i Jarosław Gowin już zasugerowali, że jeśli koalicja z SLD, to bez nich. Konserwatyści odejdą?

Droga jest jeszcze daleka. Widać, że taktyka Tuska obliczona jest na kilka wariantów. Tusk wyraźnie powiedział, że bierze pod uwagę sytuację po 2015 roku. Jednak fakt, że powiedział to teraz, świadczy, że bierze pod uwagę jeszcze dwie możliwości: wcześniejsze wybory, po których mogłaby się zawiązać koalicja z SLD, albo - gdyby na wcześniejsze wybory nie zgodził się PiS - Tusk dobiera do koalicji SLD, by dociągnąć do końca kadencji. Wtedy zmienia się charakter PO. Ja już pół roku temu powiedziałem, że pod koniec kadencji PO przyjmie charakter formacji centrolewicowej. To się sprawdza. To co prawicowe usunie się samo i Tusk to wie, bo on jak zwykle świetnie wyczuwa atmosferę społeczną. Doskonale wie, że epoka akceptacji hegemonii prawicy powoli już mija, bo jest coraz więcej trudności społeczno-ekonomicznych, społeczeństwo ubożeje i nie da się utrzymać pozycji zdecydowanie prawicowych. Po prostu nie można już dać zbyt dużego pola manewru lewicy, zatem jednocześnie zawęża też jej to pole manewru. Kalkuluje, czy więcej zyska, jeżeli przerzuci swoje punkty z prawicy na lewo, czy też więcej straci. Testuje partię, a test dla Tuska wyszedł bardzo pozytywnie. To w sumie nie było żadną niespodzianką, że skrzydło konserwatywne PO nie widzi możliwości koalicji z SLD. Ale Tusk musi zadać sobie pytanie, czy w związku z tym PO nadal powinna być obciążona skrzydłem prawicowym, które ogranicza mu pole manewru po wyborach, czy też nie lepiej dziś uprzedzić to pęknięcie.

Bo wie, że może przegrać wybory?

PO może być pierwsza, ale nie wygra w tym sensie, że nie uzyska bezwzględnej większości. Może się też okazać, że PO zdobędzie drugie miejsce, a stosunkowo duże poparcie uzyska też SLD. Wiadomo, że Tusk na koalicję z PiS nie pójdzie, zatem jedyne logiczne rozwiązanie to przygotowanie partii do koalicji z SLD właśnie. To wymaga czasu, a partię trzeba jeszcze w tym duchu wychować. Tusk rozpoczął właśnie wychowywanie partii pod koalicję SLD.

Pytanie, czy kupi to elektorat SLD, który za wszystko co w kraju złe obwinia Tuska i liberałów. Ludzie mogą się wściec...

Elektorat SLD i samo SLD to dwie różne rzeczy. Elektorat jest rozbity i w dużym stopniu zdemobilizowany. Dlatego nie kupi koalicji z Platformą. Co innego sam Sojusz. On to kupi, bo partia jak kania dżdżu łaknie władzy i stanowisk.A potem się rozpadnie. Po koalicji PO-SLD mogą być już tylko rządy PiS. Po prostu za jednym razem dojdzie do skompromitowania i SLD, i PO. Ponieważ jednak na demokrację obrażać się nie można, Tusk ma doskonałe alibi, aby skojarzyć się z Sojuszem, którzy może mieć więcej posłów niż teraz. Premier powie, że "trzeba uszanować wolę wyborców, a nie trwać w politycznych dogmatach". Pokazuje tym samym, że on jest większym demokratą, niż konserwatyści w jego partii, którzy ideologicznie zakładają, że z "jednymi można", a z drugimi "nie".

Mówimy o Gowinie, Godsonie, Żalku czy Biernackim. Dotrwają w PO do wyborów w 2015, czy odejdą wcześniej?

Sytuacja zmierza moim zdaniem do tego, że oni odejdą wcześniej. Tusk wyraźnie dał sygnał na przyspieszenie, dostrzega spadające sondaże, dostrzega też perspektywy pogarszania się sytuacji społeczno-ekonomicznej. Premier, jeśli miałyby się odbyć wcześniejsze wybory, nie pójdzie do nich na ślepo, a z przygotowanym projektem. Na pewno nie z PiS, a resztę ustali tak, jak się ułożą wyniki wyborów. On nawet marzy, by powstała koalicja z SLD. Dla Tuska i Kaczyńskiego są dwie niemożliwości: nie można doprowadzić do PO-PiS-u Tuska z Kaczyńskim i Kaczyńskiego z Tuskiem. Te dwie partie swoją wewnętrzną bezpardonową walką doprowadziły do tego, że są bez alternatywne wobec siebie samych. Po wyborach też to będzie niemożliwe, a zatem Tusk musi myśleć o tym co możliwe. Odrzuca Palikota, więc przy permanentnej niepewności PSL, zostaje mu tylko SLD. Musi tylko przyzwyczaić do tego społeczeństwo i własną partię. Konserwatyści są w tej kwestii nie do oswojenia.

Rozm. Marcin Darda

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki