Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesor Stefański i tajemnice 87 rezydencji [ZDJĘCIA]

Wiesław Pierzchała
Profesor Krzysztof Stefański
Profesor Krzysztof Stefański Jakub Pokora
Łodzianie zapewne nawet się nie domyślali, że wokół nich znajduje się najcenniejszy w Polsce i jeden z najcenniejszych w Europie zespołów dawnych willi fabrykanckich - pisze Wiesław Pierzchała.

Niezwykłą niespodziankę dla miłośników dawnej Łodzi przygotował prof. Krzysztof Stefański z Uniwersytetu Łódzkiego, czołowy znawca łódzkich zabytków, który 10 lat zbierał materiały do monografii o willach w Łodzi.

Powstała pionierska i pomnikową publikację o rezydencjach zbudowanych do 1939 roku. Maszynopis jest już gotowy. Książka w dużym formacie będzie liczyła ponad 500 stron, zaś opis każdej willi będzie wzbogacony licznymi ilustracjami. Autor ma już wydawcę i teraz zabiega o pomoc w sfinansowaniu przedsięwzięcia, na które potrzeba 80 tys. zł. Jeśli wszystko dobrze pójdzie monografia ukaże się w przyszłym roku.

- Chodziło mi o pokazanie, że Łódź to nie tylko fabryki, kilka pałaców i ulica Piotrkowska, ale że mamy także najcenniejszy w Polsce i jeden z najcenniejszych w Europie zespołów willi fabrykanckich - zaznacza prof. Stefański. - Okazało się, że tych willi jest znacznie więcej niż nam się wydawało i jak najbardziej zasługują na opisanie i wyeksponowanie.

Willa Markusa Kohna? Nie, Teodora Tietzena
Autor opisał 87 rezydencji znajdujących się w przedwojennych granicach Łodzi. Ponadto skrótowo przedstawił obiekty spoza tej granicy, czyli z Rudy Pabianickiej, Helenówka i Radogoszcza. Każda rezydencja ma swoją "metryczkę" informującą o roku powstania, autorze projektu i pierwszym właścicielu. Do tego dochodzą jej dzieje. Przez 10 lat prof. Stefański wykonał iście benedyktyńską pracę ustalając przy tym nieznane fakty i prostując wiele błędnych - jak się okazało - informacji.

Na przykład do tej pory pisano, że posiadaczem neorenesansowej rezydencji przy ul. Łąkowej 1 był Markus Kohn, właściciel pobliskiej fabryki. Tymczasem autor monografii ustalił, że należała ona do innego fabrykanta, Teodora Tietzena, który niedaleko wybudował manufakturę trykotaży i pończoch. Jego żoną była Emilia - córka samego Franciszka Kindermanna.
Willa powstała w 1893 roku, po czym przed pierwszą wojną światową została rozbudowana. W czasach PRL majątek Teodora Tietzena został przejęty przez państwo, zaś willę zamieniono w żłobek: najpierw zakładów Harnama - Rena Kord, a potem miejski.

Jeszcze jedna rezydencja Schweikertów
Wielkim plusem szykowanej publikacji jest to, że opisuje wille mało znane, często niedostrzegane, o których do tej pory mało pisano i nawet nie wiedziano, do kogo należały. Takim przykładem jest rezydencja u zbiegu ul. Bednarskiej i Pabianickiej. Została kupiona i odnowiona przez prywatnego inwestora, który wynajął ją na siedzibę Kredyt Banku SA. Okazało się, że została zbudowana około 1900 roku przez rodzinę znanych fabrykantów Schweikertów mających fabrykę włókienniczą przy ul. Wólczańskiej (dziś jest tam Politechnika Łódzka). W kwietniu 1939 roku willę sprzedano Józefowi i Kazimierze Usielskim, którzy w budynku gospodarczym urządzili wytwórnię win. Po wojnie do rezydencji wprowadziło się liceum bibliotekarskie, a potem Studio Małych Form Filmowych "Se-Ma-For" oraz - w części obiektu - szkoła muzyczna.

Kolejna mało znana willa, należąca do innej znanej rodziny fabrykanckiej, to zbudowana także około 1900 roku rezydencja Edwarda Ramischa przy ul. Senatorskiej 11. Właściciel zasłynął fabryką przy ul. Piotrkowskiej 138/140 (kupioną kilka lat temu przez inwestora z Irlandii), którą przekazał bratu Franciszkowi, a sam przeniósł się na ul. Senatorską, gdzie postawił willę i fabrykę. W czasach PRL rezydencję przekształcono w przedszkole, zaś od 11 lat znajduje się w niej prywatna uczelnia.
W pobliżu - przy ul. Senatorskiej 4 - stoi kolejna ciekawa willa, w której mieszczą się dom dziennego pobytu i świetlica środowiskowa. Została zbudowana w 1925 roku i pierwotnie należała do technika budowlanego i właściciela firmy budowlanej Aleksandra Arndta, a potem do Emmy i Włodzimierza Płońskich, właścicieli firmy branży włókienniczej.
Karol Eisert mieszkał tuż przy Norbelanie
Wielu łodzian doskonale pamięta zakłady Norbelana u zbiegu al. Mickiewicza i ul. Żeromskiego, po których nie zostało nawet śladu. Przed wojną była to fabryka znanego przedsiębiorcy Karola Eiserta, który na obrzeżach swojego imperium przemysłowego, przy obecnej ul. Żwirki 19, wybudował około 1907-10 roku ciekawą willę z tzw. murem pruskim. Na szczęście rezydencja przetrwała do dziś. Mieszczą się w niej kancelarie notarialne.

- Syndyk masy upadłościowej Norbelany sprzedał willę w 1999 roku spółce z Poznania, a ja ją od niej wkrótce nabyłam - wspomina notariusz Małgorzata Król. - W budynku było wcześniej zakładowe laboratorium, po którym pozostały stoły, naczynia i chemikalia. Z dawnych dekoracji i wyposażenia nic się nie zachowało. Przystąpiłam do remontu kapitalnego, po którym willa odzyskała dawny blask. W gabinecie jako cenną pamiątkę trzymam trzy pisane po rosyjsku weksle z lat 1912-13, z których wynika, że wierzycielem był Emil Eisert, brat Karola.

Prof. Stefański "odkrył" także przy ul. Kopernika 52 nieznaną i niedostrzeganą willę w typowym dla lat 20. XX wieku stylu dworkowym. Zbudowano ją w latach 1923-24 dla Reinholda Rittera, który był właścicielem zakładu optyczno-chirurgicznego przy ul. Piotrkowskiej 85. Po 1945 roku rezydencja została przejęta przez państwo i zamieniona na mieszkania komunalne, co oznaczało, że jej wnętrza po przeróbkach i adaptacjach straciły dawną urodę.

Kolejna mało znana stylowa willa, w której mieści się komenda Hufca ZHP Łódź-Polesie, stoi przy ul. Pogonowskiego 83. Dzięki kwerendzie prof. Stefańskiego udało się ustalić historię jej powstania i pierwszych właścicieli. Zbudowano ją w latach 1932-33 dla kupca Artura Meissnera i jego żony Elzy. Wcześniej działka należała do hurtowni surowców z Leszna i stał na niej drewniany dom i szopy.

W monografii znajdziemy także informacje o willi przy ul. Rewolucji 1905 roku nr 63. Powstała ona około 1905 roku i należała do kupca Alberta Schuldego, właściciela składu farb, chemikaliów i towarów kolonialnych przy ul. Piotrkowskiej 30. W rękach jego rodziny znajdowała się do końca II wojny światowej, po czy została przejęta przez państwo.

- Dom został przekazany Zakładom Remontowo-Montażowym Przemysłu Lekkiego, które w 1954 roku przekształciły parter i dokonały adaptacji poddasza na lokale mieszkalne - pisze Krzysztof Stefański. - W tym czasie obiekt był przeznaczony do rozbiórki. W 1961 roku przekazano go Instytutowi Włókiennictwa, który umieścił w nim biura oddziału doświadczalnego, dokonując kolejnych przeróbek. W 1983 roku willę sprzedano prywatnemu właścicielowi, który dokonał kolejnych przekształceń usuwając hełm wieży frontowej i werandę od północy.

Ślady Ludwika XVI przy ul. Jaracza
Warto też zwrócić uwagę na willę przy ul. Jaracza 83, o której dotej pory nie pisano, a która - jak zaznacza prof. Stefański - posiada ciekawe formy neoklasyczne w stylu Ludwika XVI. Rezydencję zbudowano w latach 1922-23 dla Cyli i Hersza Kaliszów. Właściciel był przedsiębiorcą budowlanym. Jego firma mieściła się przy ul. Cegielnianej 113, a potem przy ul. Sienkiewicza 75. Wkrótce Kaliszowie dobudowali klatkę schodową i postawili budynek gospodarczy, zaś w 1933 roku sprzedali willę Jakubowi Wajnbergowi. Podczas wojny rezydencję zajęli Niemcy, zaś po 1945 roku została przejęta przez państwo. Najpierw stała się siedzibą Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, natomiast od 1993 roku są w niej mieszkania komunalne.

I jeszcze jedna mało znana i rzadko dostrzegana rezydencja - przy ul. Kilińskiego 228. Zbudowano ją w 1895 roku w stylu neorenesansowym, a rozbudowano około 1910 roku w stylu architektury tyrolskiej i szwajcarskiej. Jej pierwszym właścicielem był fabrykant Fryderyk Eisenbraun, który był jednym z przywódców słynnego buntu tkaczy w 1861 roku. Był on właścicielem zakładów bawełnianych przy ul. Widzewskiej 226, którymi po jego śmierci zarządzał syn Cezar, a potem wnuk Artur. Oni też byli kolejnymi lokatorami rezydencji. Po II wojnie światowej w willi zamieszkał dyrektor państwowych zakładów bawełnianych "Lenta", a później mieściły się w niej zakładowy żłobek i przedszkole. Na początku lat 90. XX wieku obiekt został kupiony przez parafię rzymskokatolicką Matki Boskiej Fatimskiej, która w pobliżu postawiła kościół. Dziś w willi jest przedszkole i mieszkanie księdza proboszcza.

Oczywiście podobnych informacji i ciekawostek jest znacznie więcej i pozostaje uzbroić się w cierpliwość i kibicować prof. Stefańskiemu, aby jak najszybciej wydał swą cenną monografię.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki