Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Progi spowalniające nie zdają egzaminu. Kierowcy wyspecjalizowali się w ich omijaniu

Agnieszka Magnuszewska
Krzysztof Szymczak
Nie wszystkie progi spowalniające zdają egzamin. Część z nich kierowcy omijają i wjeżdżają rozpędzeni na przejścia dla pieszych.

Progów spowalniających w Łodzi wciąż przybywa, ale kierowcy specjalizują się w ich omijaniu. Niestraszne są im ani tzw. poduszki berlińskie, ani progi pinezkowe, nie wspominając już o wyniesionych przejściach dla pieszych.

Modernizacja ul. Rojnej miała spowodować spowolnienie ruchu. Do zdjęcia nogi z gazu powinny zmotywować kierowców trzy nowe ronda i wyniesione przejścia dla pieszych. Żeby auta zatrzymywały się przed zebrami, zamontowano nawet przed nimi progi wyspowe, zwane poduszkami berlińskimi. Jednak przy ul. Rojnej 18a (jadąc od Traktorowej) poduszki berlińskie nie zdają egzaminu.

- Przed przejściem dla pieszych, które znajduje się przy skrzyżowaniu ulic Rojnej i Pasjonistów, zamontowano ogranicznik prędkości w postaci małego kwadratu. Kierowcy, aby go ominąć, wjeżdżają na położoną obok zatokę parkingową. To jest nagminne - zapewnia nasz Czytelnik. - Ostatecznie auta i tak wjeżdżają rozpędzone na przejście. Jedno z nich niedawno potrąciłoby moją wnuczkę, która szła do szkoły muzycznej. Rozwiązaniem mógłby być ogranicznik prędkości zamontowany na całej szerokości ulicy, zamiast tego małego klocka.

Problem w tym, że długich progów, tzw. śpiących policjantów, nie można montować tam, gdzie kursują autobusy. Powód? Wstrząsy, jakie odczuwaliby pasażerowie MPK.

Dlatego właśnie stosuje się poduszki berlińskie, które mieszczą się między kołami autobusów.

- Zastanowimy się nad nowym rozwiązaniem, które zwiększy bezpieczeństwo. Być może zamontujemy separatory wzdłuż parkingu, jak kiedyś na ul. Wólczańskiej, co uniemożliwi kierowcom omijanie progów - mówi Piotr Grabowski z biura prasowego Zarządu Dróg i Transportu. - Jednak żeby wprowadzić zmiany, musimy mieć zgodę Skanskiej, która modernizowała ul. Rojną, bo droga nadal jest na gwarancji.

Progów przybyło też ostatnio w centrum miasta. ZDiT zamontował je na Nawrocie przed ul. Dowborczyków.

- Progi mają zwiększyć bezpieczeństwo pieszych, którzy często wchodzą na przejście zza zaparkowanego na chodniku samochodu i są słabo widoczni - podkreśla Piotr Grabowski. - Poza tym na wspomnianym fragmencie Nawrotu nie ma sygnalizacji świetlnej i progi są jedynym elementem redukującym, często sporą, prędkość aut.

Jednak na Nawrocie zamontowano niewielkie progi pinezkowe, po których większość aut przejeżdża bez znacznej redukcji prędkości. Stanowią one tylko "przedsmak" progów wyspowych. Dlatego na ul. Jaracza przed ul.Sterlinga i na ul. Demokratycznej przy ul. Dzwonowej zamontowano je kilka metrów przed poduszkami berlińskimi i tuż za nimi.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki