Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prognoza pogody na lato. Najpierw upały, a potem...

Anna Gronczewska
Astronomiczne lato przyniesie letnie temperatury.
Astronomiczne lato przyniesie letnie temperatury. Andrzej Banas/Polskapresse
W piątek rozpoczyna się astronomiczne lato. Wszystko wskazuje na to, że powita nas prawdziwą letnią temperaturą. To zasługa rosyjskiego wyżu, który ma zagościć na dłuższy czas nad Polską. Możemy się liczyć z tym, że termometry wskażą w cieniu 27 - 28 stopni Celsjusza.

- Ale nie powinniśmy się temu dziwić, zwykle w ostatnich dziesięciu dniach wiosny temperatura wzrasta - przypomina Zdzisław Cyganiak, obserwator pogody z Wartkowic koło Poddębic. - Jednak akurat w naszych rejonach nie powinniśmy spodziewać się upałów z temperaturą ponad 30 stopni w cieniu. Tegoroczna wiosna była nietypowa, długo leżał śnieg, więc dobrze, że wreszcie mamy prawdziwie letnią temperaturę.

Jak zapowiadają synoptycy, słoneczna, ciepła pogoda utrzyma się do przyszłego tygodnia, choć we wtorek w centrum kraju może krótko padać deszcz. Potem aż do końca tygodnia ma być ciepło i słonecznie.

Lekkie załamanie pogody ma nastąpić po najbliższym weekendzie, w czwartek i piątek przyszłego tygodnia. Wtedy temperatura spadnie do 16 - 18 stopni Celsjusza, ale potem znów nadejdą upały.

- Obawiam się tylko, że mogą spaść deszcze świętojańskie i narobić szkód - mówi Zdzisław Cyganiak. - Mam nadzieję, że nie będą tak intensywne jak deszcze, które spadły niedawno. Były to prawdziwe ulewy. Na przykład w okolicach Wartkowic spadł tak potężny deszcz i grad, że w niektórych miejscach zniszczonych jest 90 - 95 procent upraw.

Na pewno letnią pogodę z ulgą przyjmą rolnicy, sadownicy, ogrodnicy. Opady deszczu spowodowały, że na wielu polach zalega woda. Rolnicy nie mogą wjechać na rozmokłą ziemię, by skosić trawę.

Zdaniem dr Andrzeja Holewińskiego z Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa, upały nie tylko nie zaszkodzą uprawom ani sadom, ale mogą mieć na nie korzystny wpływ.

- Wody jest dużo, więc susza nam nie grozi - zapewnia dr Holewiński. - Po ulewach i gradobiciach wiele drzew w sadach stoi w wodzie. Gdyby ta sytuacja trwała dłużej, mogłoby to doprowadzić do gnicia korzeni, a potem zniszczenia drzew. Opady sprawiły, że nie można było stosować oprysków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki