Do fundacji i instytucji prowadzących domy dziecka w woj. łódzkim zgłaszają się biologiczni rodzice, którzy chcą odzyskać swoje potomstwo, choć przez lata nie utrzymywali z nim kontaktu. To zjawisko zbiegło się w czasie z uruchamianiem rządowego programu „Rodzina 500 plus”.
- Jest jedna rodzina, która robi dziwne zabiegi i podejrzewam, że ma to związek z liczbą dzieci w placówce i sporą kwotą jaka mogłaby im przysługiwać z tytułu programu 500+, bo przez długi czas nic się nie działo - mówi Irena Bodych, dyrektor Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej „Dom” w Skierniewicach, podległej tamtejszemu magistratowi. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, chodzi o sześcioro dzieci, co dałoby kwotę 3 tys. zł.
Wolą mniej zarabiać, by dostać 500 zł na dziecko
- Miesiąc temu sąd rodzinny zadecydował, że do biologicznych rodziców wróci rodzeństwo, trójka z czwórki dzieci, odebrana rodzicom wcześniej za sprawą występowania w tym domu patologii: nadużywania alkoholu i stosowania przemocy, było także podejrzenie molestowania seksualnego - mówi Aleksander Kartasiński, prezes zarządu łódzkiej Fundacji Happy Kids - Czwarte z tych dzieci już się usamodzielniło, skończyło 18 lat.
Happy Kids prowadzi w regionie 10 rodzinnych domów dziecka, w których mieszka do ośmiu dzieci - rodzeństwo opuściło właśnie jeden z nich.
Program 500 plus. Gminy mogą już wypłacać pieniądze
- Dzieci mimo krzywd, które doznały w dawnym domu i troski ze strony aktualnych opiekunów, czują przywiązanie do rodziców biologicznych. Dlatego, zdarza się, że pytane przez sąd, potwierdzają, że chcą do nich wrócić - mówi Kartasiński.
Prezes Fundacji Happy Kids spodziewa się, że podobnych „powrotów” będzie więcej. - Odkąd ogłoszono szczegółowe zasady 500+, biologiczni rodzice nagle podejmują próby ustalenia, co słychać u dzieci, choć nie interesowali się nimi 6 - 7 lat. Zdarzają się też donosy do samorządowych pracowników socjalnych, że w naszych domach dzieciom dzieje się krzywda - mówi prezes.
Program 500 plus. Łodzianie składają wnioski o przyznanie świadczenia wychowawczego [ZDJĘCIA]
W fundacji Happy Kids można usłyszeć, że, poza sprawdzaniem donosów, pracownikom socjalnym przypadnie jeszcze jedno, poważniejsze, zadanie: sprawdzanie, czy rodzice „odzyskujący” dzieci nie powtarzają starych błędów, które doprowadziły do odebrania im dzieci.
O skali zjawiska świadczą słowa pracownicy kolejnej łódzkiej fundacji. Potwierdza ona, że nagle zaczęły się telefony od biologicznych rodziców (dla dobra dzieci prosi o niepodawanie nazwy, bo fundacja prowadzi w regionie tylko jeden dom).
O przyrost „troski” spytaliśmy w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Łodzi, który nadzoruje samorządowe domy dziecka. - Oczywiście nie wiemy czy ma to związek z 500+, ale zauważyliśmy pojedyncze przypadki większego niż dotąd zainteresowania matek dziećmi przebywającymi w domach dziecka. Mamy pytają o dzieci, głośno się zastanawiają czy w rodzinnym domu dziecku nie byłoby lepiej. To incydentalne przypadki, ale zdarzyły się - mówi Monika Pawlak, rzeczniczka łódzkiego MOPS.
Wniosek na 500 zł na dziecko [WZÓR WNIOSKU 500+] Program Rodzina 500 plus JAK WYPEŁNIĆ 500+
Twórcy ustawy wprowadzającej 500+ teoretycznie zabezpieczyli się na wypadek, gdyby rodzina (nie tylko „odzyskująca” dziecko) marnotrawiła rządowe środki. W takim przypadku rodzice mogą otrzymać pomoc w formie rzeczowej lub przez opłacanie usług. Takie rozwiązanie ma być wprowadzane, gdy marnotrawienie stwierdzi kierownik ośrodka pomocy społecznej po wywiadzie środowiskowym.
Skrót najważniejszych wydarzeń tygodnia 28 marca-3 kwietnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?