Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator obraził adwokata na procesie w Łodzi gangu kradnącego auta w Niemczech? "Czuję się nie urażony, lecz obrażony"

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Archiwum Polska Press
Do ostrego spięcia między znanym adwokatem Sławomirem Szatkiewiczem a wytrawnym prokuratorem Krzysztofem Galarem z Prokuratury Krajowej doszło w poniedziałek, 23 kwietnia, w Sądzie Okręgowym w Łodzi na procesie gangu, który - jak twierdzą śledczy - kradł w Niemczech samochody ciężarowe, sprowadzał do Polski i sprzedawał paserom.

Poszło o Jarosława S. z laboratorium Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. W sądzie miał zeznawać jako biegły, ale wcześniej wystąpił w roli świadka. Dlatego obrońcy - adwokat Jerzy Porczyński i wspierający go mecenas Szatkiewicz - stwierdzili, że nie może być tak, że Jarosław S. raz występuje w roli świadka i raz w roli biegłego.

Z wypowiedzi prokuratora wynikało, że wszystko jest w porządku i zostało wcześniej wyjaśnione. Zaznaczył, że w tej sprawie zebrano dodatkowy materiał dowodowy, który jest tajny i na tym etapie postępowania śledczy mogą go udostępnić jedynie sądowi, a nie obronie.

Wypowiedź oskarżyciela tak zirytowała Sławomira Szatkiewicza, że wstał i oznajmił: - Czuję się nie urażony, bo to za mało powiedziane, lecz obrażony. Chciałbym zaznaczyć, że obrona nie posługuje się sądem do uzyskiwania niejawnych informacji. Z tego słowotoku pana prokuratora nic nie wynika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki