- Właściciel został przesłuchany w charakterze świadka - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Przedłożył nam wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 31 maja br., z którego wynika, że sąd uchylił decyzję wojewódzkiego konserwatora zabytków w Łodzi oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego o wpisaniu zajezdni do rejestru zabytków.
Niemniej obiekt pozostawał w ewidencji zabytków, co oznacza, że miał opiekę prawną i jego wyburzenie mogło się odbyć jedynie za zgodą służb konserwatorskich. A tej nie było. Zresztą jest to taki sam przypadek jak zburzenie przez właściciela willi Reinholda Langego przy ul. Zgierskiej w Łodzi, która też była w ewidencji zabytków. W efekcie sprawa trafiła do sądu i właściciel został skazany.
- W tej sprawie trwa przesłuchiwanie świadków - wyjaśnia Krzysztof Kopania. - Wiemy, że jest nowe postępowanie w sprawie wpisania zajezdni do rejestru zabytków. Wystąpiliśmy o akta postępowania sądowego w tej sprawie, ale na razie ich nie uzyskaliśmy, gdyż są one w resorcie kultury.
Cenną dla historii miasta zajezdnię z 1928 roku, zburzono 14 września. Natychmiast oburzeni radni, władze miasta, służby konserwatorskie i były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski złożyli w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?